Po porażce w ćwierćfinale US Open Jan Zieliński i Hugo Nys wybrali się do Azji. Tam jednak w dwóch turniejach wygrali zaledwie jeden mecz. Po ponad trzech miesiącach przystąpili do rywalizacji w europejskim turnieju w Bazylei.
Ich pierwszymi rywalami w Szwajcarii byli Holendrzy Tallon Griekspoor i Robin Haase. Duet ten przystąpił do wspólnej gry po czterech miesiącach przerwy. Stąd też polsko-monakijska para była faworytem tego spotkania i zwyciężyła 7:6(5), 6:3.
Początek meczu należał do Polaka i Monakijczyka, którzy przełamali swoich rywali na dzień dobry. Następnie oba duet konsekwentnie wygrywały gemy przy swoich podaniach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyskoczyła w samym kostiumie. "Odwołujemy jesień"
W dziewiątym gemie Zieliński i Nys wypracowali sobie piłkę setową, jednak z opresji wyszli Griekspoor i Haase. Chwilę później polsko-monakijski para serwowała na zwycięstwie w premierowej odsłonie, ale ich przeciwnicy w najważniejszym momencie odrobili stratę. Ostatecznie doszło do tie breaka.
Jego początek należał do Holendrów (2-0), później jednak Polak i Monakijczyk odrobili stratę, a następnie po raz drugi uzyskali mini przełamanie. Tym samym wypracowali dwie piłki setowe, ale pierwszą, przy swoim serwisie, zmarnowali. Przy kolejną mieli przy podaniu przeciwników i wówczas udało im się zamknąć partię.
II seta ponownie lepiej rozpoczęli Zieliński i Nys (3:0). Szybko uzyskane przełamanie okazało się kluczem do sukcesu, ponieważ w kolejnych gemach żadna z par nie wypracowała sobie ani jednego break pointa. Mecz dobiegł końca, gdy polsko-monakijski duet wykorzystał już pierwszą piłkę meczową.
Tym samym Polak i Monakijczyk zameldowali się w ćwierćfinale turnieju w Bazylei. Teraz czeka ich prawdopodobnie największe wyzwanie w turnieju. Po przeciwnej stronie siatki stanie bowiem najwyżej rozstawiony duet - Chorwat Ivan Dodig i Amerykanin Austin Krajicek.
I runda gry podwójnej:
Jan Zieliński (Polska) / Hugo Nys (Monako) - Tallon Griekspoor / Robin Haase (Holandia) 7:6(5), 6:3
Przeczytaj także:
Niemiec odprawiony. Hubert Hurkacz nie do zatrzymania