Burza przed ważnym turniejem ze Świątek. "Banda nieudaczników"

Getty Images / Matthew Stockman / Anna Klepaczko/WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Steve Simon (szef WTA) oraz Iga Świątek
Getty Images / Matthew Stockman / Anna Klepaczko/WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Steve Simon (szef WTA) oraz Iga Świątek

29 października w Cancun rozpocznie się piąty co do rangi turniej tenisowy pań - WTA Finals. Tenisistki są zdziwione warunkami, jakie zastały w Meksyku. "Kompletna paranoja" - mówi w "Super Expressie" Lech Sidor, były tenisista, obecnie komentator.

WTA Finals nazywany jest często "piątą lewą wielkiego szlema". W tym roku dla polskich kibiców zawody będą miały dodatkowy smaczek. Iga Świątek ma szansę odzyskać po nich pozycję numer 1 w światowym rankingu (wyliczenia sprawdzisz TUTAJ).

Niestety to, co dzieje się przed tegorocznym turniejem, nijak ma się do jego rangi. Kilkanaście dni przed rozpoczęciem imprezy w Meksyku w sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia "obiektu" w Cancun. Kort i trybuny tworzone były od zera (zobacz TUTAJ).

Turniej tuż, tuż, ale arena nadal nie jest gotowa. Jak już informowaliśmy, zawodniczki po raz pierwszy będą mogły potrenować na niej dopiero w sobotę, 28 października. Dzień przed startem WTA Finals.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

Do tego momentu tenisistki mają przygotowywać się na dwóch kortach, na których na co dzień grają... hotelowi goście. Pokazała to Aryna Sabalenka, liderka światowego rankingu, która ze zdumieniem odkryła, że na miejscu jest tylko jeden stringer - osoba od naciągania rakiet (więcej TUTAJ>>).

Wzburzenia tym, co wyprawiają organizatorzy WTA Finals, nie kryje Lech Sidor, były tenisista, obecnie ekspert i komentator. - Te korty treningowe przy hotelu są już stare i pościerane, a każda nowa nawierzchnia potrzebuje czasu, żeby się zetrzeć. Dlatego nie wiadomo, jaki ten kort (główny - przyp. red.) tak naprawdę zrobią i będzie mocno loteryjnie - podkreślił w rozmowie z "Super Expressem".

Sytuację z kortem Sidor nazwał "ruską ruletą". Następnie zaś uderzył we władze kobiecego tenisa - WTA.

- To jest jakaś kompletna paranoja, a WTA to trzeba rozwiązać i założyć na nowo, bo to jest banda nieudaczników. Prezydent Steve Simon zachowuje się tak, jakby został wrzucony do tego wszystkiego prosto z planu Harry'ego Pottera i uprawia jakieś dziwne czary, a zawodniczki nie mają nic do gadania - dodał Lech Sidor w "SE".

Do WTA Finals 2023 (29 października - 5 listopada) zakwalifikowało się osiem zawodniczek: Aryna Sabalenka, Iga Świątek, Coco Gauff, Jelena RybakinaJessica Pegula, Ons Jabeur, Marketa Vondrousova oraz Maria Sakkari. Ta ostatnia zastąpiła kontuzjowaną Karolina Muchovą.

Losowanie grup turnieju w Cancun odbędzie się w piątek o godz. 19:00 (o godz. 2:00 w nocy z piątku na sobotę w Polsce). Taką informację przekazała Joanna Sakowicz-Kostecka , komentatorka Canal+.

Czytaj także: Tak się relaksowała. Świątek wrzuciła do sieci zdjęcie z Meksyku

Źródło artykułu: WP SportoweFakty