WTA Finals to piąta pod względem prestiżu impreza tenisowa w rozgrywkach kobiet. Mimo to, w meksykańskim Cancun tenisistki miały sporo powodów do narzekań. Przede wszystkim organizatorzy dosłownie na ostatnią chwilę oddali do użytku kort główny. Od samego początku pobytu w Meksyku zawodniczki narzekały na to, że mogą trenować tylko na kortach hotelowych.
Tymczasem nawierzchnia na głównym obiekcie różni się od tej, na jakiej trenowały tenisistki w pobliżu hotelu. Jeszcze przed pierwszymi i jedynymi zajęciami na specjalnie przygotowanym stadionie w Cancun głos zabrała Jelena Rybakina. Kazaszka nie gryzła się w język i skrytykowała działania organizatorów.
- Zaskoczyło mnie, że nie mieliśmy jeszcze okazji poćwiczyć. Myślę, że teraz jest jedyna taka okazja (...). Jutro już muszę rozegrać mecz, więc jestem trochę rozczarowana. Ale tak właśnie jest i to się nie zmieni. Myślę, że postaramy się dać z siebie wszystko, aby pokazać dobry tenis, co nie będzie łatwe przy tak wietrznej pogodzie. Ale ogólnie rzecz biorąc, Meksyk jest naprawdę fajny - powiedziała Rybakina na konferencji prasowej, cytowana przez "The Tennis Letter" na Twitterze.
Pierwsze spotkanie Rybakina rozegra w niedzielę, o godz. 23:00 polskiego czasu. Wówczas zmierzy się z Jessicą Pegulą. To będzie inauguracyjne starcie turnieju singlowego.
W rywalizacji bierze udział także oczywiście Iga Świątek. Polka zainauguruje start w WTA Finals meczem z Marketą Vondrousovą. Ten jest zaplanowany na poniedziałek, na godz. 23:00 polskiego czasu.
Czytaj także:
Niekoleżeński finał Huberta Hurkacza. Dwa tie-breaki rozstrzygnęły o tytule
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu