- Nie chcę rozmawiać o korcie - powiedziała w niedzielę Jelena Rybakina po porażce z Jessicą Pegulą. Kazaszka przyznała, że oczywiście wszyscy mają te same warunki i zmagają się z tym samym. - Generalnie nie jest tu łatwo. To nie są warunki na turniej z ośmioma najlepszymi zawodniczkami na świecie. Wszystko było opóźnione i nie było czasu na to, żeby cokolwiek naprawić - tłumaczyła.
Podobną drogą poszła Aryna Sabalenka, dolewając jeszcze oliwy do ognia. - Jako zawodniczka czuję brak szacunku ze strony WTA. Wiele z nas czuje tak samo - podkreśliła, dodając, że wręcz nie czuje się bezpiecznie na korcie centralnym.
W poniedziałek w Cancun obficie padało, a kiedy opady ustały, organizatorzy musieli pozbyć się wody z kortu. Przy tak wysokiej wilgotności, jaka jest w Meksyku, nie jest to łatwe, ale oczywiście się udało. Na nagraniu Bartosza Ignacika z Canal+ Sport widać było, że na nawierzchni pojawił się też piasek. Z jego pozbyciem się mogło być trudniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się kończy stepowanie w butach sportowych
Jednak nie warunki atmosferyczne były problemem, ale sam stan kortu. Widać było, że piłka nie zawsze odbijała się tak, jak trzeba. Wywoływało to frustracje zarówno u Igi Świątek, jak i Markety Vondrousovej. Obie tenisistki bywały spóźnione do uderzeń, nie do końca czuły piłkę i stąd się wzięły niewymuszone błędy. Różnica była taka, że kiedy Polka znalazła na to receptę, Czeszka nie była w stanie dotrzymać jej tempa.
Budujące było oglądanie Świątek, która podniosła się ze stanu 2:5 w I secie i od tej pory straciła zaledwie gema. W WTA Finals sety są niezwykle ważne w tabeli, więc nie ma wątpliwości, że wiceliderka rankingu swój plan w pełni zrealizowała.
Wygrana nie może jednak przesłonić tego, co się dzieje wokół. Od kilkunastu dni jest głośno o tym, co się dzieje w Cancun. Impreza wieńcząca sezon powinna być świętem dla wszystkich uczestniczek, a tymczasem po raz pierwszy od dawna krytyka pod adresem WTA jest silna ze strony samych tenisistek.
Od lat finały rozgrywane były pod dachem w średnich lub dużych halach. Nie było więc problemu z budową trybun, pozostawało ułożenie kortu, które rozpoczynało się odpowiednio wcześnie. W Cancun prognozy pogody są przeciętne, bo każdego dnia przewidywane są mniejsze lub większe opady deszczu. Tak, można powiedzieć, że taki jest tenis i takie są uroki gry na kortach otwartych. Może jednak nie warto było tego zmieniać?
I choć nie da się ukryć, że sam fakt kortu centralnego przy bajecznej plaży robi wrażenie, to nie jest to warte całego zamieszania.
Dominika Pawlik, dziennikarka WP SportoweFakty
Czytaj też
:
Niesamowity zwrot akcji w meczu Igi Świątek. Demolka w drugim secie
Wymarzony sezon polskiej tenisistki. Tak zareagowała Świątek