Start w turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu był dla Carlosa Alcaraza pierwszym występem po przerwie spowodowanej problemami ze stopą i z dolną częścią pleców. Powrót do rozgrywek nie okazał się dla Hiszpana udany, bo z imprezy w stolicy Francji odpadł już w II rundzie, niespodziewanie przegrywając z notowanym na 45. miejscu w rankingu Romanem Safiullinem.
- Wiedziałem, że on w ostatnich miesiącach grał na świetnym poziomie i pokonał wspaniałych rywali. Dlatego wcale nie jestem zdziwiony tym, jak się zaprezentował - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com.
Alcaraz zaprzeczył opiniom, że wpływ na jego postawę miały kłopoty ze zdrowiem. - Po prostu nie czułem się dobrze na korcie. Moje uderzenia były jakościowe, ale nie poruszałem się na optymalnym poziomie. Mam wiele rzeczy do poprawy i do przetrenowania.
Hiszpan nie wygrał żadnego tytułu od czasu triumfu w Wimbledonie. Dostrzega swój spadek formy, ale nie chce mówić o kryzysie. - Nie jestem tu, by o tym rozmawiać. Sezon jest bardzo długi, co prawdopodobnie wpływa na moją grę. Szczerze mówiąc, muszę poświęcić kilka dni na przemyślenia po tej porażce - odparł.
20-latek z Murcji dodał, że dodatkowy czas, jaki zyskał po odpadnięciu z Rolex Paris Masters, poświęci na treningi, aby jak najlepiej przygotować się do kończących sezon ATP Finals (12-19 listopada).
- Przed ATP Finals mam czas na wiele dni treningów, aby móc osiągnąć poziom, na którym chcę grać - stwierdził.
Halloweenowa noc w Paryżu. Dominowały wschodnie akcenty
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu