Rywalizacja w Meksyku może zaskakiwać. Nie tylko ze względu na związane z nią kontrowersje, ale również wyniki poszczególnych meczów.
Nie brakuje jednostronnych spotkań. Głównymi bohaterkami dwóch z nich były Iga Świątek i Coco Gauff.
To Polka miała jednak większe problemy z pokonaniem Markety Vondrousovej za sprawą nieudanego początku (przegrywała 2:5). - Przebieg turnieju w Cancun może trochę dziwić - mówił Marek Furjan, komentator CANAL+ Sport oraz Eurosportu, w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Przed jego rozpoczęciem nie spodziewałem się tak wielkiej dysproporcji w poszczególnych spotkaniach, raczej oczekiwałem, że będzie więcej wyrównanych pojedynków. Iga zaczęła turniej od zwycięstwa i świetnego powrotu ze stanu 2:5, natomiast nie można zapominać, że początek meczu z Vondrousovą w jej wykonaniu nie był dobry. Najbliższa rywalka - Gauff, jest aktualnie dużo lepszą tenisistką od Czeszki, dlatego już dobre wejście w tę rywalizację będzie bardzo istotne - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu
- Niewykluczone, że Igę czeka trudniejsze starcie. Prawdopodobnie obie tenisistki rozstrzygną między sobą kwestię zwycięstwa grupy. W pierwszy meczu Gauff zaskakująco wysoko pokonała Ons Jabeur. Pokazała, że warunki do gry jej odpowiadają, ale trzeba uczciwie przyznać, iż Tunezyjka przesadnie nie utrudniała jej zadania. Wyglądała na niezbyt dobrze przygotowaną, w żadnym aspekcie nie przypominała Jabeur z najlepszych meczów. Tak więc w tym przypadku wszystko działa w dwie strony. Nie tylko Iga stanie przed trudniejszym wyzwaniem w środowym pojedynku - wyjaśnił.
Świątek z Gauff, czyli mecz na szczycie
Rywalka Świątek rozwija się w sposób niezwykle dynamiczny. W tym sezonie jej forma osiągnęła apogeum. Amerykanka awansowała na trzecie miejsce w ranking WTA. Gdzie jest jej szczyt?
- Gauff w tym sezonie bardzo poprawiła swoją grę i już teraz wprawiła w ekstazę amerykańskich kibiców wygrywając US Open. Jest wciąż bardzo młoda, ale ma sporo doświadczenia. Udźwignęła wielką presję. Do tego jest bardzo skuteczna. W ostatnich 19. meczach przegrała tylko raz, właśnie z Igą. Ma wokół siebie mądrych ludzi, chociaż kształt zespołu właśnie się zmienił. Od kilku dni nie ma w nim hiszpańskiego trenera Pere Riby. Biorąc pod uwagę postęp, który tenisistka uczyniła w tym roku, jest to dla mnie spore zaskoczenie - odpowiedział Furjan.
- W przyszłości może awansować na szczyt rankingu i wygrywać wiele ważnych spotkań, co czyni już teraz, ale ja nie widzę w niej dominatorki na lata, na miarę legendarnej i jedynej w swoim rodzaju Sereny Williams. Prezentuje inny styl, nie ma broni tego kalibru co legenda tenisa - kontynuuje ekspert.
Wygrana nic nie oznacza
Choć Świątek przystępuje do meczu w roli faworytki, nie może być pewna swego. Raszynianka zazwyczaj wychodzi ze starć z Gauff obronną ręką, lecz pod koniec sierpnia, w półfinale turnieju w Cincinnati okazała się lepsza.
- Mając w pamięci historię ich bezpośrednich spotkań uważam, że Iga jest delikatną faworytką. Pomijając turniej w Cincinnati, bardzo pewnie radziła sobie z Gauff. Polka wie, jak taktycznie podejść do rywalizacji z Gauff, w przeszłości w wielu ważnych momentach szukała jej forhendu. Nie bez powodu na dziewięć spotkań wygrała aż osiem - mówił nasz rozmówca.
- Ewentualne zwycięstwo przybliży jedną z nich to półfinału, ale tam drabinka będzie już wyglądała klasycznie. Nie wykluczam też scenariusza, w którym ta dwójka spotka się jeszcze raz, właśnie w finale. W ubiegłym roku dwie niepokonane tenisistki w grupach - Sakkari i Świątek - przegrały w półfinałach. To przypomina, że WTA Finals rządzi się swoimi prawami. Wprawdzie pierwsza porażka w pewien sposób stawia pod ścianą, ale nie zamyka drogi do walki o najwyższe cele. Agnieszka Radwańska i jej sukces z 2015 roku są przykładem tego, że da się wygrać ten turniej wygrywając tylko jeden grupowy mecz. Zresztą ostatnie lata pokazują, że WTA Finals bardzo często wygrywają tenisistki, których nie typujemy do roli faworytek - podsumował Marek Furjan.
Początek meczu Iga Świątek - Coco Gauff w środę (1 listopada) o 23:00. Relacja LIVE na WP SportoweFakty.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Świetne wiadomości dla Igi Świątek. Pierwszy taki turniej WTA Finals w historii. O sukces będzie łatwiej?
- Rewelacyjne posunięcie sztabu szkoleniowego Świątek. "To może nawet dać jej zwycięstwo"