Ostre słowa eksperta na temat Aryny Sabalenki. "W ogóle nie powinno dojść do takiej konfrontacji"

Getty Images / Harold Alcocer/Jam Media / Aryna Sabalenka
Getty Images / Harold Alcocer/Jam Media / Aryna Sabalenka

- Trzeba głośno powiedzieć, że w ogóle nie powinno dojść do takiej konfrontacji. Już półtora roku temu należało zawiesić Białorusinkę. IO coraz bliżej, patrzę na wszystko z wielkim niepokojem - mówi komentator Eurosportu, Tomasz Wolfke.

Iga Świątek powalczy o wielki finał WTA Finals z Aryną Sabalenka. W takim układzie stało się jasne, że jeśli Polka wygra turniej, wróci na czoło światowego rankingu. W fazie grupowej zdecydowanie lepiej prezentowała się raszynianka. Niewiele zabrakło, a Białorusinka pożegnałaby się w niej z turniejem.

O awansie zadecydował zwycięski w jej wykonaniu, trzeci set meczu z Jeleną Rybakiną. - To co się działo w poprzednim etapie rywalizacji, nie ma już teraz żadnego znaczenia. Bardzo dobrze, że doszło do tego spotkania, bo to jest rywalizacja, która nakręca całą branżę. Wszystkie osoby związane z tenisem kobiecym czekają na pojedynek dwóch najlepszych tenisistek świata. Zwłaszcza jeśli stawka jest tak ogromna, bo oprócz awansu do wielkiego finału WTA Finals, walka toczy się także o miano najlepszej zawodniczki globu - mówi ceniony komentator Tomasz Wolfke w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Oczywiście może zdarzyć się też tak, że Iga pokona Sabalenkę, ale przegra w finale. Wówczas zakończy sezon na drugim miejscu. Niemniej takie zwycięstwo powinno dać jej wiele. Iga wyglądała w fazie grupowej lepiej niż Coco Gauff, której jeszcze brakuje doświadczenia. Bardzo dobrze w Meksyku spisuje się Jessica Pegula. Amerykanka jest trochę niedoceniana przez pewną grupę komentatorów. Nie wykluczam, że też się w niej znajduje, ale mówiąc szczerze, nie odkryłem w jej repertuarze czegoś spektakularnego, co pozwoliłby mi spojrzeć na nią z innej perspektywy - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży

Dojdzie do skandalu?

Starcie Świątek i Sabalenki bez wątpienia elektryzuje świat, ale jest też druga strona medalu. - Trzeba głośno powiedzieć, że w ogóle nie powinno dojść do takiej konfrontacji. Już półtora roku temu należało zawiesić Białorusinkę, tudzież jej rodaków, jak i startujących Rosjan. Z coraz większym niepokojem patrzę na rozwój wypadków, bo Igrzyska Olimpijskie w Paryżu zbliżają się wielkimi krokami. Jeśli nie zobaczymy zdecydowanej reakcji i sportowcy z krajów, o których rozmawiamy będą mogli rywalizować we Francji, dojdzie do absurdu. Trudno mi to wszystko pojąć. W takiej sytuacji jest tylko jedna ścieżka właściwego postępowania - mówi, nie kryjąc poirytowania Wolfke.

Kontrowersje może wzbudzać także samo miejsce rozgrywania WTA Finals. - I to wiadomo nie od dziś. Po pierwsze, w Cancun mamy do czynienia z obfitymi opadami deszczu, po drugie porywistym wiatrem, a po trzecie, kort został zrobiony na ostatnią chwilę, i jak na standardy tego typu imprezy pozostawia wiele do życzenia. Szczerze mówiąc nie widzę żadnych racjonalnych argumentów, by obronić tezę, że rozegranie tego typy turnieju w Meksyku miało jakikolwiek sens - zauważa autor wielu książek o tematyce sportowej.

- Jak nie wiadomo co chodzi, to chodzi o pieniądze. Widocznie tylko tam kontrakty sponsorskie pokrywały oczekiwania władz WTA. Z tym, że moim zdaniem można było porozmawiać z zawodniczkami, zaoferować im mniejsze wynagrodzenie, ale zaproponować rozegranie turnieju w Ostrawie. Wówczas miałyby znacznie bliżej na Billie Jean Cup. Obawiam się jednak, że nikt o tym nie pomyślał i takiej propozycji nie przedstawił - kontynuuje ekspert.

Wiceliderka rankingu na wygranej pozycji przed meczem z Sabalenką

Świątek przystępuje do spotkania w roli faworytki. Jak do tej pory Polka świetnie radzi sobie z trudnymi warunkami w Meksyku i w ostatecznym rozrachunku nie przegrała nawet seta. Równie skuteczna jest tylko Pegula.

- Patrząc na samo spotkanie, więcej argumentów w danej chwili ma Iga. To przekłada się może na jakieś 52 proc. szans na zwycięstwo, przy 48 Sabalenki. Przepis na wygraną jest prosty. Iga musi zdominować rywalkę, narzucić jej swoje warunki, być dokładna i kończyć więcej piłek. Należy też wybijać z rytmu Białorusinkę, która uderza tak samo mocno, jak Polka albo i mocniej. To natomiast nie jest takie proste, bo wiemy, że Iga nie czuje się komfortowo przy grze kombinacyjnej. Myślę, że dobrze iż doszło do takiej potyczki w półfinale, gdzie pojedynek ma większy ciężar gatunkowy - podsumował Tomasz Wolfke.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Mecz Świątek z Sabalenką zagrożony
Gdzie oglądać Igę Świątek w WTA Finals?

Komentarze (49)
avatar
Andrzej Bogacz
6.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wolfke pisze jak Żyd i rusofob. Antyrosyjska i anty białoruska narracja sterowana przez media będące własnością Walk Street napędza tylko nienawiść. 
avatar
Krisss65
5.11.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jeśli nie jestem wulgarny , piszę rzeczowo , np. : że Cancun to porażka i sportowo Ostrawa byłaby o niebo lepsza i tym podobne TO DLACZEGO ADMNI USUWA PO KILKU GODZINACH TAKIE KOMENTARZE ??? . Czytaj całość
avatar
Steppenwolf
5.11.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
WP usuwa komentarze. Niech żyje cenzura! 
avatar
gp56
4.11.2023
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
do Oskar Biały. Reżim został wymyślony przez państwo o najwyższym stopniu demokracji czyli USA w stosunku do swoich przeciwników zarówno gospodarczych jak ideologicznych. Do państw , które nie Czytaj całość
avatar
Gregory57
4.11.2023
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
A takich pseudo redaktorów powinno się też nie dopuszczać do pisania.!!!!!