W Pucharze Billie Jean King przyszedł czas na wielki finał. Na placu boju pozostały drużyny Włoch i Kanady. Na otwarcie meczu doszło do starcia Martiny Trevisan (WTA 43) z 18-letnią Mariną Stakusic (WTA 258). Kanadyjka robi w Sewilli furorę i sprawiła kolejną niespodziankę. Pokonała 7:5, 6:3 włoską półfinalistkę Rolanda Garrosa 2022.
Stakusic od początku grała agresywnie i narzuciła swoje warunki. Trevisan rozpaczliwie się broniła i nic dobrego dla niej z tego nie wynikało. W drugim gemie Włoszka odparła dwa break pointy, ale przy trzecim nie znalazła odpowiedzi na głęboki return rywalki.
Stłamszona Trevisan mogła przegrywać 0:4, ale w czwartym gemie od 0-30 zdobyła cztery punkty. To dodało jej animuszu i później grała solidniej. Lepiej kontrolowała swoje uderzenia i pewniej zmieniała kierunki. Stakusic nie miała już takiej swobody w ataku. W siódmym gemie nastolatka nie wytrzymała presji i oddała podanie podwójnym błędem.
ZOBACZ WIDEO: BJK Cup: Magda Linette zniknęła z topu. Jaka jest tego przyczyna?
Włoszka wyśmienicie się broniła i wyprowadzała zabójcze kontry. Jedną z nich popisała się w dziewiątym gemie (forhend po linii) i wypracowała sobie break pointa. Rozregulowana Kanadyjka popełniła błąd i ponownie oddała podanie. Nastąpił kolejny zwrot akcji. Gra Trevisan znów była szarpana. Stakusic była aktywniejsza i ograniczyła liczbę pomyłek. Świetnym returnem odrobiła stratę przełamania. Zagubiona Włoszka dużo psuła i w 12. gemie ponownie oddała podanie. To oznaczało koniec I seta.
Na otwarcie II partii nastąpiły obustronne przełamania. Stakusic uporządkowała swoją grę i była w uderzeniu. Dwa wspaniałe forhendy przyniosły jej przełamanie na 3:1. Trevisan zgubiła swoją regularność, z której jest znana. Nie wytrzymywała wymian i psuła na potęgę. Waleczna Włoszka nie zamierzała złożyć bronić i odrobiła stratę.
Forhend mocno jednak zawodził leworęczną Włoszkę. W szóstym gemie znów oddała podanie. Do pewnego etapu jej gra wyglądała solidnie. Mieszała kierunki i rotację. Potrafiła wypracować sobie dużą przewagę w wymianach, ale za dużo było w jej poczynaniach nerwowych ruchów i nie wychodziło jej kończenie akcji.
Końcówka spotkania dostarczyła wielkich emocji. W ósmym gemie Trevisan obroniła cztery piłki meczowe. Nie był to jednak zwiastun jej odrodzenia. Stakusic zachowała spokój i przy 5:3 przypieczętowała wielką wygraną efektownym forhendem.
W ciągu godziny i 47 minut Trevisan wykorzystała cztery z sześciu break pointów. Stakusic na przełamanie zamieniła sześć z 13 okazji. Kanadyjka posłała 16 kończących uderzeń przy 20 niewymuszonych błędach. Włoszce naliczono 15 piłek wygranych bezpośrednio i 34 pomyłki.
Dla Stakusic jest to już trzeci wygrany mecz z tenisistką z Top 100 rankingu w tym tygodniu. W poprzednich dniach pokonała Rebekę Masarovą (WTA 65) i Magdalenę Fręch (WTA 63). Nastolatka przegrała tylko z Barborą Krejcikovą, triumfatorką Rolanda Garrosa 2021. Kanadyjka 27 listopada skończy 19 lat.
Kanada - Włochy 1:0, Estadio la Cartuja, Sewilla (Hiszpania)
Turniej finałowy, finał, kort twardy w hali
niedziela, 12 listopada
Gra 1.: Marina Stakusic - Martina Trevisan 7:5, 6:3
Gra 2.: Leylah Fernandez - Jasmine Paolini
Gra 3.: Gabriela Dabrowski / Leylah Fernandez - Elisabetta Cocciaretto / Martina Trevisan
Czytaj także:
Grupy ATP Finals rozlosowane! To oni staną na drodze Djokovicia i Alcaraza
Kłopoty uczestnika ATP Finals. Hubert Hurkacz czeka w zastępstwie