Wrocławianin czekał i się doczekał. Jako pierwszy rezerwowy wejdzie do turnieju mistrzów w Turynie i rozagra jeden mecz. Było blisko tego, abyśmy oglądali naszego tenisistę w dwóch spotkaniach. Stefanos Tsitsipas skreczował bowiem już po trzecim gemie w starciu z Holgerem Rune.
Hubert Hurkacz nie ma już szans na awans do półfinału, co nie oznacza, że jego postawa w pojedynku z Novakiem Djokoviciem pozostanie bez znaczenia.
Poza zdobyciem punktów i pieniędzy za triumf 26-latek może rozdać karty w walce pozostałych zawodników w grupie. Jeśli podopieczny Craiga Boyntona pokona Serba, to los mistrza pozostanie w rękach Rune i Jannika Sinnera.
ZOBACZ WIDEO: Agnieszka Radwańska: Kobiecy tenis w Polsce idzie do przodu, ale dalej jesteśmy w tyle
Zaczęło się od szlemów
Hubert Hurkacz i Novak Djoković spotkali się dotychczas sześciokrotnie. Biało-Czerwonemu tenisiście nie udało się jeszcze odnieść zwycięstwa, jednak ich pojedynki nie zawsze były jednostronne. Losy poszczególnych meczów znacznie się od siebie różniły. Widać to na przykładzie ich dwóch pierwszych starć.
Roland Garros 2019. Obecnie dziewiąty tenisista globu trafił tam na lidera rankingu ATP w pierwszej rundzie. To była sroga nauka tego sportu na najwyższym poziomie. Djoković wygrał 6:4, 6:2, 6:2.
Zupełnie inaczej potoczyły się losy trzeciej rundy Wimbledonu 2019. Według ekspertów Hurkacz rozegrał wtedy jedno z lepszych spotkań w karierze. Świetnie serwował, prezentował się bezkompromisowo. Już w pierwszym secie wysłał Serbowi sygnał, że tym razem zamierza postawić mu twarde warunki.
I tak faktycznie było. Hubert przegrał zaciętą premierową partię 5:7, by w kolejnej odnieść triumf 7:6(5). Potem 36-latek podniósł poziom gry na jeszcze wyższy poziom i wygrał dwa następne sety 6:1, 6:4, ale tenisista młodszy o dziesięć lat pozostawił po sobie świetne wrażenie.
Pamiętny Paryż
ATP Masters 1000 w Paryżu (rok 2021). To kolejny turniej, w którym Hubert Hurkacz pokazał, że potrafi nawiązać równorzędną walkę z Novakiem Djokoviciem. W półfinałe tej imprezy Polak znów wywalczył seta. Na otwarcie meczu wygrał partię 6:3.
24-krotny triumfator zmagań wielkoszlemowych odpowiedział w wielkim stylu - setem do zera. W decydującej partii pochodzący z Wrocławia zawodnik pokazał charakter. Przegrywał z przewagą przełamania, odrobił straty i doprowadził do tie-breaka. Ten niestety padł łupem bardziej doświadczonego tenisisty. Wtedy było niezwykle blisko wygranej.
W 2022 roku Polak i Serb raz się spotkali. W ćwierćfinale turnieju ATP 1000 w Madrycie na nawierzchni ziemnej Djoković wygrał 6:3, 6:4. To było dość jednostronne starcie, w którym Novak narzucił własne tempo gry od samego początku.
Powrócili do Londynu
Podobna sytuacja miała miejsce w Dubaju, gdzie wspomnieni zawodnicy rywalizowali w tym roku na etapie najlepszej ósemki turnieju. Mistrz wygrał 6:3, 7:5. Wydawało się jednak, że w gemach serwisowych podczas tego spotkania Hurkacz wygląda pewnie. Tak też było, ale serbski tenisista w obu setach doprowadził do jednego przełamania i to wystarczyło.
Największych emocji polskim kibicom mógł dostarczyć ostatni mecz Huberta Hurkacza z Novakiem Djokoviciem. Podczas Wimbledonu 2023 oglądaliśmy kapitalne widowisko. 26-latek serwował na wspaniałym poziomie. Do tego był bardzo ofensywnie nastawiony do tego pojedynku.
Pierwsze dwa sety padły łupem faworyta. Ale jakie to były partie! Obie zakończyły się tie-breakami wygranymi przez Djokovicia do 6. Co więcej, w pierwszym z nich nasz reprezentant prowadził już 6:3...
Spotkanie zostało przerwane ze względu na ciszę na nocną w Londynie. Dokończono je następnego dnia. Hubert miał czas na przemyślenia, co sprawiło, że był blisko, ale jednak przegrał obie partie. Wykorzystał to i trzeciego seta wygrał 7:5.
Ostatecznie lider rankingu zamknął ten mecz w czterech setach. Żal było niewykorzystanych szans. Hurkacz jednak mógł z dumą ocenić swoją bardzo dobrą postawę. Tę docenił utytułowany rywal.
- Hubert zagrał świetnie. Był trudnym rywalem. Nie wiem, kiedy ostatni raz się tak czułem przy returnie. Zupełnie nie potrafiłem odczytywać kierunków jego podań. Ma na pewno jeden z lepszych serwisów na świecie, zwłaszcza na trawie. To nie był dla mnie przyjemny mecz - przyznał po tym spotkaniu Novak Djoković. Oby turniej ATP Finals 2023 był tym, w którym Polak pokona Serba, a tym samym w pięknym stylu zakończy sezon.
Czytaj także:
Ekspert bezlitosny dla Tsitsipasa. Tak widzi mecz Hurkacza z liderem rankingu ATP
Carlos Alcaraz odmieniony w dwie doby. "Moje nastawienie uległo zmianie"