Hubert Hurkacz walczył jak lew o możliwość gry w turnieju ATP Finals. Marzenia prysły po porażce w ćwierćfinałowym spotkaniu ATP Masters 1000 w Paryżu przeciwko Grigorowi Dimitrowi 1:2 (1:6, 6:4, 4:6). Ostatecznie Polak wystąpił jednak raz w Turynie.
Skorzystał bowiem na kontuzji Stefanosa Tsitsipasa i w środę zmierzył się z Novakiem Djokoviciem. Lider światowego rankingu był lepszy w tym starciu, ale wrocławianin wygrywając z nim seta, mocno namieszał w stawce (więcej TUTAJ).
Hubert Hurkacz rozegrał tym samym ostatnie spotkanie w 2023 roku. Po porażce z Djokoviciem opublikował w mediach społecznościowych dłuższy wpis. Jego refleksje napawają optymizmem przed kolejnym sezonem.
ZOBACZ WIDEO: Powiedział o kolejnym wyzwaniu Igi Świątek. "To wyczerpujący turniej"
"To dla mnie koniec sezonu 2023. Jestem bardzo wdzięczny za wszystkie doświadczenia, które miałem w tym roku, za wszystkie wzloty i upadki, a także za wszystkie tie-breaki i trzysetowe starcia, które rozegrałem po drodze, ponieważ wierzę, że wszystkie te trudniejsze chwile zbudowały mnie jako zawodnika i pomogły mi wrócić do pierwszej dziesiątki rankingu" - napisał.
"Dziękuję wszystkim, którzy stali przy moim boku w tym roku - mojej rodzinie, zespołowi i wszystkim fanom - mam nadzieję, że nieraz będziecie ze mnie dumni. Do boju w 2024 roku" - podsumował.
Polscy kibice tenisa z niecierpliwością będą czekać na nowy rok. Już 14 stycznia rozpocznie się wielkoszlemowe Australian Open.
Zobacz też:
Eksperci żałują porażki Hurkacza