Zaledwie do jednego spotkania w turnieju ATP Finals przystąpił Hubert Hurkacz. Po kreczu Stefanosa Tsitsipasa zastąpił go w meczu z Novakiem Djokoviciem.
Serb był faworytem tego pojedynku, bo nie miał na koncie żadnej porażki w sześciu meczach z Hurkaczem. Nie zmieniło się to w siódmym starciu, bo po trzysetowej rywalizacji lider światowego rankingu ATP zwyciężył 7:6(1), 4:6, 6:1.
- Na pewno szkoda dzisiejszego meczu. Dałem z siebie wszystko, nie było to niestety wystarczająco. Fajnie zagrać kolejny mecz z Novakiem i na pewno w przyszłym roku postaram się z nim wygrać - skomentował kolejną porażkę z Djokoviciem nasz tenisista.
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek odpuściła mecz reprezentacji. "Szanuję jej decyzję"
Tym samym już oficjalnie dla Hurkacza sezon 2023 dobiegł końca. Co najważniejsze, udało mu się zakończyć go w czołowej dziesiątce światowego rankingu ATP. Wrócił do niej po ponad siedmiu miesiącach przerwy.
- Teraz chwila czasu na odpoczynek i przygotowania do kolejnego sezonu. Dziękuje za niesamowite wsparcie i za to, że dajecie (kibice - przyp. red.) mi energii. Chwilę odpocznę i będę gotowy na przyszły sezon - zapewnił wrocławianin.
Polaka zobaczymy w akcji tuż przed świętami Bożego Narodzenia. W dniach 21-24 grudnia ma odbyć się impreza World Tennis League. W Abu Zabi Hurkacz stworzy drużynę wraz z Igą Świątek, Caroline Garcią z Casprem Ruudem.