"To był brak szacunku". Djoković wprost o tym, co go spotkało

Getty Images / Fran Santiago / Na zdjęciu: Novak Djoković
Getty Images / Fran Santiago / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković musiał mierzyć się zarówno z Cameronem Norrie'm, jak i brytyjskimi fanami. Ci nie wybili go z rytmu, bo Serb zwyciężył i wprowadził swoją reprezentację do półfinału. - To był brak szacunku, ale muszę być na to przygotowany - wyznał.

Reprezentacja Serbii uzupełniła skład półfinalistów finałowego turnieju Pucharu Davisa. W pierwszym spotkaniu Brytyjczyk Jack Draper po dwóch tie breakach przegrał z Miomirem Kecmanoviciem.

Później starcie to zwieńczył Novak Djoković. Lider światowego rankingu ATP nie miał żadnych problemów, by w dwóch setach ograć Camerona Norrie'ego. Deblowego spotkania już nie rozgrywano.

Dla Serba był to kolejny mecz, w którym musiał walczyć nie tylko z rywalem, ale także z publicznością. - To był brak szacunku, ale muszę być na to przygotowany. W Pucharze Davisa to normalne, że fani czasami się wyłamują, ale w ferworze walki reagujesz i w pewien sposób pokazujesz, że nie pozwolisz na takie zachowanie. Mogą robić co chcą, ale ja na to zareaguję. Tak właśnie się stało. A na koniec próbowałem udzielić wywiadu, a oni celowo zaczęli bić w bębny, żebym nie mówił i próbowali mnie zirytować przez cały mecz - wyjaśnił Djoković na konferencji prasowej, który wkurzył się na zachowanie brytyjskich fanów, a w ramach zemsty dopuścił się prowokacji w ich kierunku.

ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"

36-latek jest nie do zatrzymania w Pucharze Davisa. Ostatnią porażkę zanotował w półfinale w 2011 roku. - Fakt, że jestem niepokonany od 12 lat w jakiś sposób pokazuje moje zaangażowanie i prawdziwe skupienie na grze dla mojego kraju. Naprawdę, traktuję to poważnie i zawsze staram się oferować najlepszą grę - podkreślił.

O finał reprezentacja Serbii powalczy z Włochami. Oznacza to, że po raz trzeci w ostatnim czasie dojdzie do starcia Djokovicia z Jannikiem Sinnerem. Podczas ATP Finals Włoch pokonał legendarnego tenisistę w fazie grupowej, by później przegrać z nim w finale.

- To będzie fantastyczne dla fanów Włoch i Serbii. Ostatnio rozwijamy dobrą rywalizację, mam do niej duży szacunek. I można powiedzieć, że gra teraz tenis swojego życia. Oglądałem trochę meczów singlowych i deblowych, które wygrał i to jest niesamowite. Grał naprawdę na wysokim poziomie i widziałem, że był bardzo podekscytowany możliwością gry dla swojego kraju. Imponujące było to, jak udało im się odwrócić losy rywalizacji z 0:1. Wiem, co mnie czeka i, że jest bardzo pewny siebie. Ja też nie gram źle, myślę, że to będzie świetny mecz - stwierdził Djoković.

Przeczytaj także:
Novak Djoković drugi raz nie wyszedł na kort. Nie było potrzeby

Komentarze (2)
avatar
Hoe Eye
24.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
, Kulturalni " fanatycy przegranego Rozera Federera dostają darmowe wejściówki na mecze od szefów swoich korporacji i stąd to" kulturalne "zachowanie. Czytaj całość
avatar
KzPT
24.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bo akurat Novak i jego rodzinka to ludzie, którzy są kulturalni i szanują przeciwnika na korcie.