"Nie wie, kim jestem". Babcia brytyjskiego tenisisty walczy ze straszną chorobą

Jack Draper należy do grona najzdolniejszych tenisistów młodego pokolenia. 21-letni Brytyjczyk podzielił się ostatnio smutną wiadomością. Pod jej wpływem mocno zaangażował się w pomoc innym ludziom.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Jack Draper i jego babcia Brenda Instagram / jackdraper / Na zdjęciu: Jack Draper i jego babcia Brenda
W zeszłym roku Jack Draper przebojem wdarł się do Top 100 światowej klasyfikacji i pokazał swoje umiejętności. Brytyjczyk wspiął się nawet na 38. miejsce w rankingu ATP, ale potem jego postęp zahamowała kontuzja. Po powrocie do touru osiągnął IV rundę US Open oraz finał zawodów ATP 250 w Sofii i ostatecznie zwieńczył sezon 2023 jako 61. rakieta globu.

Draper bardzo wiele zawdzięcza swojej rodzinie. Nie byłoby jego sukcesów, gdyby nie wsparcie, jakie otrzymał m.in. ze strony babci. Pani Brenda sama była swego czasu tenisistką, a potem pomagała innym jako trenerka.

Ostatnio Draper zamieścił na Instagramie wymowny post. Jako sportowiec włączył się w kampanię wspierającą osoby z chorobą Alzheimera. To straszne schorzenie dotyka coraz więcej ludzi. Od 2015 roku walczy z nim babcia 21-letniego tenisisty.

- Osobiście wiem, jak straszna jest ta choroba i jaki wpływ ma nie tylko na zdiagnozowaną osobę, ale także na rodzinę, przyjaciół i opiekunów. Dlatego zdecydowałem się wesprzeć Towarzystwo Alzheimera, ponieważ interesuję się poszukiwaniem leku, abyśmy mogli położyć wreszcie kres zniszczeniom powodowanym przez demencję - powiedział Draper w rozmowie z BBC.

Młody Brytyjczyk opowiedział, jak ta podstępna choroba działa na człowieka. - Jako była tenisistka i trenerka, która pracowała z wieloma czołowymi zawodnikami w kraju, dla mnie i mojej rodziny widok pogarszającego się stanu mojej babci był druzgocący. Nana była jedną z najważniejszych osób, które mnie wspierały, kiedy dorastałem i zawsze byłem z nią bardzo blisko. Ale teraz zmaga się z chorobą, która całkowicie odbiera osobę, którą znałeś - wyznał.

- Mój tata, który jest głównym opiekunem Nany, nadal przyprowadza ją do Narodowego Centrum Tenisowego w Roehampton, żeby oglądała moje treningi, ale nie wie, kim jestem. A jeśli moje mecze tenisowe są pokazywane w telewizji, to mówi Nanie, że to ja, ale ona tego już nie rejestruje - dodał.

- To prawdopodobnie najsmutniejsza część dla mnie i mojej rodziny, że ona już nie rozpoznaje nas lub nie może się z nami porozumieć. Nana była wielką zwolenniczką mojego tenisa i żałuję, że nie mogła zobaczyć i docenić wszystkich rzeczy, które osiągnąłem. Wiem, że byłaby ze mnie bardzo dumna - stwierdził Draper.

Czytaj także:
Nick Kyrgios ogłosił decyzję ws. Australian Open
Rywale Polaków zaimponowali. To tutaj chcą zagrać z Hubertem Hurkaczem

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×