W 2023 roku Iga Świątek triumfowała w wielkoszlemowym Roland Garros i prestiżowych zawodach WTA Finals. Pozwoliło to Polce zająć pierwsze miejsce na koniec sezonu. Tuż przed najgroźniejszą rywalką, Białorusinką Aryną Sabalenką.
Łukasz Jachimiak z portalu sport.pl przeprowadził interesującą rozmowę z Robertem Makłowiczem. Słynny krytyk kulinarny i podróżnik wyznał, że stara się śledzić karierę naszej 22-letniej tenisistki.
- Oglądałem kilka ważnych spotkań Igi, ale muszę się przyznać, że bardzo rzadko oglądam jej całe pojedynki, ponieważ bardzo się denerwuję! Ale oczywiście nie żyję w próżni medialnej, wchodzę na strony sportowe i czytam, choćby felietony pana Szczepłka - powiedział Makłowicz.
Każdy kibic Świątek wie, że jest ona fanką tiramisù. Aktualna liderka rankingu WTA pozwala sobie na ten deser po sukcesach odnoszonych na zawodowych kortach. Makłowicz ucieszył się, gdy od dziennikarza sportowego usłyszał o takiej ciekawostce.
- To jest bardzo energetyczny deser, bardzo kaloryczny. Co w przypadku sportowca dającego z siebie wszystko jest bardzo ważne. Zresztą "tiramisù" w dialekcie weneckim znaczy "dźwignij mnie", no więc bardzo na miejscu! O tiramisù nie wiedziałem, natomiast wiem, że Iga słucha Stonesów - stwierdził 60-letni krakowianin.
- Wie pan, sport jest wspaniałą dziedziną ludzkiej aktywności, jest wspaniałym źródłem emocji, jest czymś, co może być rodzajem teatru, czyli dziedziną sztuki. I to wyjątkową, bo taką, że nikt nie wie, jak się ta sztuka zakończy. Ale coraz częściej niestety jest to pisane według przewidywalnego scenariusza - dodał Makłowicz.
Świątek zakończyła już przygotowania do nowego sezonu. Pierwsze mecze w tourze rozegra na przełomie grudnia i stycznia w ramach drużynowej imprezy United Cup.
Czytaj także:
Nagrody ATP przyznane. Kto zgarnął ich najwięcej?
Oto najlepsze turnieje 2023 roku. Wyboru dokonali tenisiści
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Rośniemy". Wyjątkowe chwile w życiu reprezentantki Polski