Do wspomnianej konfrontacji doszło już w pierwszej rundzie, a Rosjanka wygrała pewnie 6:2, 6:4. Nie jednak o spotkaniu czy jakimkolwiek zagraniu jest głośno, ale o tym, co po wszystkim wydarzyło się pod siatką.
Jelizawieta Kotliar i Włada Minczewa zakończyły pojedynek... podaniem sobie ręki. Można zatem mówić o sporym szoku.
Od momentu, kiedy w lutym 2022 roku Władimir Putin rozpoczął wojnę na Ukrainie, takie gesty są wręcz wykluczone. Nie trzeba cofać się daleko w przeszłość, żeby znaleźć przykład.
Podczas Australian Open spotkały się Łesia Curenko i Aryna Sabalenka. Finał tej historii jest doskonale znany - Ukrainka po meczu tylko spojrzała w kierunku Białorusinki, dając wyraźnie do zrozumienia, że nie ma najmniejszego zamiaru podawać jej ręki.
Wracając do sytuacji z Kotliar i Minczewej, to gest ten natychmiast wykorzystały media w Rosji. Tam młodą Ukrainkę postawiono wręcz za wzór. Stwierdzono, że pokazała, że można zachować się normalnie, a gest ten nazwano krokiem w kierunku pokoju.
Wszystko wywołało też oczywiście poruszenie na Ukrainie. Federacja zachowanie Kotliar nazwała błędem. "Ukraińska Federacja Tenisowa popiera ogólne stanowisko ukraińskich tenisistów, aby nie podawać dłoni przedstawicielom krajów-agresorów" - napisano w oświadczeniu.
"Nasi czołowi gracze zostali o tym poinformowani i popierają to stanowisko. Ale błędy zawsze mogą się zdarzyć. Taki błąd miał miejsce w przypadku naszej zawodniczki" - dodano.
Ukraińcy zdecydowanie nie poparli gestu młodej zawodniczki. O głos w sprawie poproszono ojca młodej tenisistki. Ten próbował wyjaśnić sytuację. Przyznał, że jego córka ma dopiero 16 lat, małe doświadczenie w występach na turniejach takiej rangi i czuła dużą presję.
- Na początku kariery trudno sobie z tym poradzić i się nie denerwować - przyznał Konstantin Kotliar. - Niestety moja córka nie czuła się spokojna, emocje sięgnęły zenitu, więc nie do końca panowała nad swoim zachowaniem. Automatycznie wykonała rytuał pomeczowy - uścisnęła dłoń przeciwnikowi, nie zrozumiała, że za siatką stała reprezentantka kraju, który zaatakował naszą ojczyznę.
- To z pewnością był błąd, za co Lisa bardzo przeprasza i zapewnia, że nigdy więcej nie pozwoli sobie na coś takiego - kontynuował. - Zawsze będzie pamiętać, kto jest kim. Tak naprawdę jest szczerą ukraińską patriotką, zawsze taka była i tak pozostanie w przyszłości - bronił córki.
Zobacz także:
Przejmujące słowa Ukrainki po meczu z Sabalenką. "Wrócił z rosyjskiej niewoli"
Gigantyczna kwota. Tyle zarobiła Magdalena Fręch
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła