Udanie nowy sezon rozpoczął Maks Kaśnikowski, który odniósł sukces już w swoim pierwszym starcie w portugalskim Oeiras. Przez to zdecydował się na kolejny start w tej samej lokacie, ale tym razem odpadł na poziomie półfinału.
Po zmaganiach w Portugalii Polak przeniósł się do Belgii, by rozpocząć zmagania w turnieju rangi ATP Challenger w Ottignies-Louvain-la-Neuve. Nim wystąpi w głównej drabince, musi przejść eliminacje. I zrobił do tego krok bo wyeliminował Charlesa Brooma zas prawą triumfu 6:4, 6:3.
Początek premierowej odsłony ułożył się po myśli Polaka, który po przełamaniu prowadził 3:0. Mimo to przeciwnik nie dał za wygraną i odrobił stratę (4:4). Jednak końcówka seta należała do Kaśnikowskiego, bowiem po utrzymaniu podania nie dał za wygraną i zwyciężył 6:4.
Start kolejnej partii przypominał początek pierwszej. Kaśnikowski przełamał rywala na start i miał na swoim koncie trzy gemy, a Broom żadnego. Przewaga, która zarysowała się na początku, okazała się kluczem do końcowego rezultatu.
Do samego końca spotkania żaden z tenisistów nie wypracował break pointa. W efekcie Polak triumfował i jest o krok od głównej drabinki. Wystarczy bowiem, że w najbliższym meczu pokona Michaiła Kukuszkina.
ATP Challenger Ottignies-Louvain-La-Neuve:
Maks Kaśnikowski (Polska, 8) - Charles Broom (Wielka Brytania) 6:4, 6:3
Przeczytaj także:
"Zdeklasowany". We Francji głośno o tym, co zrobił Hurkacz
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła