W tym artykule dowiesz się o:
"L'Equipe"
"Arthur Cazaux nie zagra w ćwierćfinale Australian Open, ale i tak może być dumny ze swojego postępu. Nie ma czego żałować, bo dobrze zaprezentował się na tle Huberta Hurkacza, który zajmuje 9. miejsce w światowym rankingu ATP (6:7[6], 6:7[3], 4:6)" - czytamy w relacji pomeczowej francuskiego dziennika "L'Equipe".
"Hurkacz, oprócz wyraźnego postępu w zeszłym sezonie i pokazania doskonałej formy fizycznej na początku obecnego, jest graczem z silnikiem diesla. Gdy już złapał rytm, zniwelował stratę. Później w tie breaku wykorzystał swoje doświadczenie, aby zaostrzyć grę w najważniejszych momentach i objąć prowadzenie. Pewny siebie po wygraniu pierwszego seta Polak podniósł swoją grę. W drugim tie breaku mimo podwójnego błędu poradził sobie doskonale. Przy stanie 3-3 przyspieszył, przez co Cazaux znalazł się w trudnej sytuacji, przegrywając dwa sety z przeciwnikiem, który nie okazywał słabości" - podsumowano dwie pierwsze partie.
"Hurkacz od czasu straty podania w pierwszym secie przy swoim serwisie nie pozostawił nic poza "okruchami". Tym samym powrócił do ćwierćfinału Wielkiego Szlema po raz pierwszy od Wimbledonu" - zakończono.
Zobacz także relację z meczu: Zrobił to! Hurkacz pokazał moc i awansował do ćwierćfinału Australian Open
Eurosport
"Tym razem stopień był za wysoki. Arthur Cazaux stawiał opór Hubertowi Hurkaczowi, ale przeciwnik młodego Francuza okazał się zbyt silny. Na etapie 1/8 finału jego przygoda dobiegła końca, ale i tak ma powody do zadowolenia" - napisano w relacji pomeczowej francuskiego Eurosportu.
"Po idealnym rozpoczęciu meczu tenisista z Montpellier natknął się na solidność Polaka, nietykalnego w serwisie i mocniejszego w wymianach. Francuz pozwolił rywalowi dotrzeć po raz pierwszy w karierze do ćwierćfinału Australian Open. Od stanu 3:3 Hurkacz okazał się nietykalny do tego stopnia, że po wejściu do gry nie pozwalał na przełamanie, notując 91 proc. zdobytych punktów przy pierwszym serwisie i 76 proc. przy drugim" - czytamy w opisie spotkania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła
Ouest-france
"21-latek mógł niewiele zrobić przeciwko sile rozstawionego z numerem "9" Polaka. Mimo przełamania Francuz szybko stracił tę przewagę, gdy doszło do remisu 3:3. Pochodzący z Montpellier tenisista już nie dostał najmniejszej szansy przy serwisie przeciwnika" - o sile Hurkacza przy jego serwisie możemy przeczytać na portalu ouest-france.fr.
"Hubert Hurkacz imponował w tie-breakach. W trzecim secie poradził sobie jeszcze lepiej, bo szybko przełamał rywala i utrzymał przewagę. Tym samym zakończył przygodę Arthura Cazauxa w tegorocznym Australian Open, która i tak była piękna" - dodano.
Franceinfo
"Chory Arthur Cazaux został zdeklasowany przez 9. tenisistę na świecie. Zakończyła się wielka przygoda 21-latka. Choć w starciu tym stopień był za wysoki, to porażka w żaden sposób nie umniejsza wspaniałemu tygodniowi w Melbourne w wykonaniu zawodnika z Montpellier" - czytamy na portalu Franceinfo.
"W obliczu bardzo solidnego Polaka przy serwisie, Cazaux nie był w stanie odwrócić losów meczu po dwóch przegranych setach w tie breakach. Dokuczały mu też bóle brzucha, szczególnie w trzecim secie. Należy pogratulować Hurkaczowi, bo to jego pierwszy w karierze ćwierćfinał Australian Open" - tak krótko opisano to spotkanie.