"Nie, nie, nie". Miedwiediew się tłumaczy
Danił Miedwiediew po kapitalnym pojedynku pokonał Alexandra Zvereva i awansował do finału Australian Open. Po tym meczu w sieci rozgorzała dyskusja na temat słów, które Rosjanin miał wypowiedzieć. Tenisista rozwiał wątpliwości.
Po zakończeniu meczu zwrócił się do swojego trenera i sztabu. Wydawało się, że wykrzykiwał w ich kierunku słowo "karma". Dziennikarze dopytywali podczas konferencji prasowej, z czym było to związane.
Tenisista był wyraźnie zaskoczony. - Nie, nie, nie, to nie było to - wyjaśnił od razu. - Próbowałem nie wchodzić po meczu na X, ale wszedłem i widziałem to wszędzie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarzaRosjanin tłumaczył, że dotąd najwięcej spięć na korcie miał ze Stefanosem Tsitsipasem. Ale nawet pomimo tego, że nie pałają do siebie sympatią, szanują się wzajemnie.
- Tutaj jest tak samo. To było coś skierowanego do mojego teamu. Coś o mentalności. Więc to nie ma nic wspólnego. Nie byłbym zadowolony, gdybym zrobił to w ten sposób - zakończył.
Danił Miedwiediew po raz trzeci w karierze wystąpi w finale Australian Open. Do tej pory dwukrotnie przegrał w rywalizacji z Novakiem Djokoviciem. Jedyny wielkoszlemowy triumf wywalczył w 2021 roku w US Open.
Czytaj także:
- Imponująca wygrana Chwalińskiej w Portugalii. Jest szansa na finał
- Sinner pokonał Djokovicia i nawiązał do jego osiągnięcia