Blisko 4,5 godziny trwał pojedynek Daniła Miedwiediewa z Alexandrem Zverevem. Rosjanin zwyciężył po pasjonującym meczu 5:7, 3:6, 7:6(4), 7:6(5), 6:3 i w finale zmierzy się z Jannikiem Sinnerem.
Po zakończeniu meczu zwrócił się do swojego trenera i sztabu. Wydawało się, że wykrzykiwał w ich kierunku słowo "karma". Dziennikarze dopytywali podczas konferencji prasowej, z czym było to związane.
Tenisista był wyraźnie zaskoczony. - Nie, nie, nie, to nie było to - wyjaśnił od razu. - Próbowałem nie wchodzić po meczu na X, ale wszedłem i widziałem to wszędzie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Rosjanin tłumaczył, że dotąd najwięcej spięć na korcie miał ze Stefanosem Tsitsipasem. Ale nawet pomimo tego, że nie pałają do siebie sympatią, szanują się wzajemnie.
- Tutaj jest tak samo. To było coś skierowanego do mojego teamu. Coś o mentalności. Więc to nie ma nic wspólnego. Nie byłbym zadowolony, gdybym zrobił to w ten sposób - zakończył.
Danił Miedwiediew po raz trzeci w karierze wystąpi w finale Australian Open. Do tej pory dwukrotnie przegrał w rywalizacji z Novakiem Djokoviciem. Jedyny wielkoszlemowy triumf wywalczył w 2021 roku w US Open.
Czytaj także:
- Imponująca wygrana Chwalińskiej w Portugalii. Jest szansa na finał
- Sinner pokonał Djokovicia i nawiązał do jego osiągnięcia