Po nieudanych kwalifikacjach do turnieju rangi ATP Challenger w bahrańskiej Manamie Daniel Michalski przeniósł się do Hiszpanii. Tam wystartował w eliminacjach do drugiej odsłony Challengera na Teneryfie.
W półfinale Polak okazał się lepszy od Sergiego Pereza Contriego (7:5, 6:0). W kolejnym dniu zmierzył się z innym reprezentantem gospodarzy Davidem Jordą Sanchisem. Tym razem jednak triumfował Hiszpan, który w spotkaniu stracił tylko trzy gemy (2:6, 1:6).
Na starcie premierowej odsłony Michalski nie wykorzystał dwóch okazji do przełamania. To zemściło się w czwartym gemie, kiedy to Sanchis wykorzystał pierwszego z wypracowanych break pointów i po utrzymaniu podania wyszedł na 4:1. Hiszpan po raz drugi w pierwszym secie zwyciężył w momencie, gdy serwował rywal. To sprawiło, że po 34 minutach objął prowadzenie w meczu.
Niewiele zmieniło się w II partii, bowiem Sanchis dominował od startu (3:0). W czwartym gemie polski tenisista utrzymał podanie, ale na więcej nie było go stać. Hiszpan zanotował drugie przełamanie i serwował na zwycięstwo w meczu. Już przy pierwszej okazji zamknął spotkanie i tym samym zameldował się w głównej drabince turnieju w jego kraju.
Wszystko wskazuje na to, że Michalski mimo porażki i tak pozostanie na Teneryfie. W przyszłym tygodniu rozpocznie się rywalizacja w trzeciej odsłonie turnieju rangi ATP Challenger i w niej ponownie wystartować ma 299. tenisista światowego rankingu ATP.
David Jorda Sanchis (Hiszpania, 12) - Daniel Michalski (Polska, 4) 6:2, 6:1
Przeczytaj także:
Daniela Michalskiego było stać na niewiele
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest tenisisty. Kamera wszystko wyłapała