Po triumfie w turnieju WTA 1000 w Dosze Iga Świątek przeniosła się do Dubaju, gdzie rok temu dotarła do finału. Wówczas nasza tenisistka musiała uznać wyższość Czeszki Barbory Krejcikovej, która w drodze po tytuł ograła także Białorusinkę Arynę Sabalenkę.
W tym sezonie Krejcikova nie obroni tytułu, ponieważ nie wystartowała w turnieju w Dubaju. Z kolei już w drugiej rundzie odpadła wiceliderka światowego rankingu WTA. Tym samym Polka ma sporą szansę na końcowy triumf, tym bardziej, że już zameldowała się w ćwierćfinale.
Po tym, jak Świątek otrzymała wolny los na dzień dobry, ograła Sloane Stephens (6:4, 6:4). Amerykanka postawiła znacznie bardziej trudne warunki niż Elina Switolina. Ukrainka stanęła po przeciwnej stronie siatki w środowym pojedynku w ramach trzeciej rundy i przegrała 1:6, 4:6.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!
Awans do ćwierćfinału oznacza, że nasza tenisistka w Dubaju zarobiła już prawie 73 tysiące dolarów. Przeliczając tę kwotę na polskie złotówki, wychodzi blisko 300 tys. złotych. A na to złożyły się dwa wygrane spotkania.
W kolejnej rundzie Świątek powalczy o awans do półfinału. Jeżeli uda jej się pokonać kolejną przeciwniczkę, zainkasuje prawie 160 tys. dolarów. W przeliczeniu daje to kwotę 640 tys. złotych.
Przypomnijmy, że liderka światowego rankingu WTA może zgarnąć nawet 523 tys. dolarów, jeżeli okaże się najlepsza w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. A to gwarantuje nieco ponad 2 miliony złotych. Aby otrzymać najwyższą możliwą wypłatę, 22-letnia tenisistka z Raszyna musi ograć jeszcze trzy rywalki.
Przeczytaj także:
Wielki moment w karierze Fręch. Rybakina była bezradna [WIDEO]
Echa po przegranej batalii Fręch. Polka dała powody do zadowolenia