Te słowa nie spodobają się zawodnikom. Tak nazwał ich weteran

Getty Images / Noushad Thekkayil/NurPhoto / Na zdjęciu: Andy Murray
Getty Images / Noushad Thekkayil/NurPhoto / Na zdjęciu: Andy Murray

Wielu tenisistów narzeka ostatnio na mocno przeładowany kalendarz turniejów. Odpowiedzieć postanowił im Andy Murray. Brytyjski weteran użył mocnych słów.

W tym artykule dowiesz się o:

Sezon tenisowy jest długi i wymagający. Zmagania rozpoczynają się już na początku stycznia w Australii i trwają często do końca października. Zawodnicy podkreślają, że czują się przemęczeni.

Trzykrotny zwycięzca turniejów wielkoszlemowych Andy Murray zabrał głos w tej sprawie. Skrytykował tenisistów, którym nie podoba się aktualny terminarz.

- Nie wiem, czy chciałbym wprowadzenia ograniczeń. Po prostu uważam, że czasami gracze są hipokrytami, jeśli chodzi o kalendarz. Mówią, że sezon trwa za długo, a po jego zakończeniu latają po całym świecie, żeby grać w turniejach pokazowych - powiedział Brytyjczyk w rozmowie z "The National News".

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Szkot wziął ponadto w obronę zawodników zajmujących dalsze miejsca w rankingu. Z racji swojej pozycji, nie mają możliwości gry we wszystkich turniejach.

- To dlatego oni chcą więcej turniejów, bo to dla nich szansa na zarobienie większych pieniędzy. Dlatego musi być zachowana równowaga - przyznał.

Doświadczony zawodnik jest niepewny, jeżeli chodzi o współpracę z Arabią Saudyjską. Ponadto kreśli negatywny obraz na najbliższe lata.

- Każdy dba o swój własny interes, a to nie zawsze jest dobre dla sportu. Wszyscy są ze sobą trochę skłóceni. Byłoby dużo łatwiej, gdyby wszyscy współpracowali dla wspólnego dobra. Mam nadzieję, że tak się stanie, ale uważam to za mało prawdopodobne - zakończył.

Aktualnie Andy Murray przebywa w Dubaju. W poniedziałkowym meczu I rundy zmierzy się z Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem.

Czytaj także:
Fibak ostrzega Hurkacza przed Niemcem. "Mało kto tak gra"
Ostatni etap Golden Swingu. Santiago ugości tenisistów

Komentarze (0)