O możliwości pojawienia się Saudyjczyków w światowym tenisie głośno było od dawna. To wydawało się nieuniknione i wreszcie stało się faktem - wszystko za sprawą "wieloletniej" umowy o współpracę, jaką Saudyjski Fundusz Inwestycji Publicznych (PIF) podpisał z ATP.
W oficjalnym komunikacie władze ATP poinformowały, że celem partnerstwa jest "przyspieszenie rozwoju światowego tenisa, z myślą o zawodnikach, kibicach, organizatorach turniejów i interesariuszach na wszystkich poziomach tej dyscypliny sportu"
Na mocy porozumienia PIF został sponsorem tytularnym rankingu ATP oraz nagrody dla najlepszego tenisisty sezonu. Będzie również partnerem najważniejszych turniejów rangi ATP Tour - w Indian Wells, Miami, Madrycie, Pekinie, ATP Finals i Next Gen ATP Finals.
- Nasze strategiczne partnerstwo z PIF to ważny moment dla tenisa. Jest wspólnym zobowiązaniem do napędzenia przyszłości tego sportu. Dzięki zaangażowaniu PIF w następne pokolenia - wspieranie innowacji i tworzenie możliwości dla wszystkich - rozpoczyna się nowy okres postępu - powiedział dyrektor generalny ATP, Massimo Calvelli.
Tym samym tenis stał się kolejnym sportem, który nie oparł się saudyjskim pieniądzom. Wcześniej PIF zainwestował w golfa, tworząc rozgrywki LIV Golf, konkurencyjne dla słynnego PGA Tour, a w zeszłym roku za ich sprawą doszło do przewrotu na scenie piłkarskiej i ściągnięcia do miejscowej ligi wielkich gwiazd na czele z Cristiano Ronaldo, Neymarem i Sadio Mane.
Podpisanie umowy z ATP to nie pierwsza, ale najważniejsza inwestycja Saudyjczyków w tenis. W październiku w Rijadzie ma odbyć się turniej pokazowy z udziałem najlepszych zawodników świata, a ambasadorem Saudyjskiej Federacji Tenisowej (STF) został Rafael Nadal. I to z pewnością nie koniec.
Amerykański tenisista zawieszony. Wykryto u niego marihuanę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!