Po triumfach Cristiana Garina sprzed trzech lat i Nicolasa Jarry'ego z minionego sezonu chilijscy kibice mieli nadzieję, że trzeci raz w ciągu czterech edycji będą mogli cieszyć się z sukcesu ich reprezentanta w turnieju ATP w Santiago. Jednak musieli odczuć rozczarowanie. W niedzielnym finale Alejandro Tabilo przegrał 6:3, 0:6, 4:6 z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem.
Rozstawiony z numerem czwartym Tabilo rozpoczął mecz bardzo energicznie. Napędzany dopingiem miejscowych fanów starał się spychać rywala do defensywy, a w szóstym gemie, po skutecznym ataku przy siatce, zdobył przełamanie, co dało mu zwycięstwo w secie.
Lecz reakcja oznaczonego numerem drugim Baeza była mistrzowska. Od początku drugiej partii zdobył dziewięć gemów z rzędu. Serwując po zwycięstwo, wprawdzie nie wytrzymał presji i dał się przełamać, ale po chwili wypracował meczbola przy podaniu rywala. Spotkanie zakończył wygrywającym forhendem.
Tym samym 23-latek z Buenos Aires został królem tegorocznej Golden Swingu. W Santiago wygrał drugi turniej zaliczany do tego południowoamerykańskiego cyklu po tym, jak w zeszłym tygodniu zwyciężył w Rio De Janeiro. Łącznie to jego szósty w karierze tytuł, za który otrzyma 250 punktów do rankingu ATP i 100,6 tys. dolarów premii finansowej.
Z kolei 26-letni Tabilo poniósł poniósł drugą porażkę w swoim trzecim singlowym finale na poziomie ATP Tour. Za występ w Movistar Chile Open zainkasuje 165 "oczek" oraz ponad 58,7 tys. dolarów.
Tabilo miał za to powody do świętowania po finale gry podwójnej. Wraz z rodakiem Tomasem Barriosem Verą pokonali 6:2, 6:4 posiadaczy dzikiej karty Orlando Luza i Matiasa Soto. Dla Chilijczyków to debiutancki tytuł w głównym cyklu w grze podwójnej.
Movistar Chile Open, Santiago (Chile)
ATP 250, kort ziemny, pula nagród 661,5 tys. dolarów
niedziela, 3 marca
finał gry pojedynczej:
Sebastian Baez (Argentyna, 2) - Alejandro Tabilo (Chile, 4) 3:6, 6:0, 6:4
finał gry podwójnej:
Tomas Barios Vera (Chile) / Alejandro Tabilo (Chile) - Orlando Luz (Brazylia, WC) / Matias Soto (Chile, WC) 6:2, 6:4
Wielkie emocje do samego końca. Carlos Alcaraz i Rafael Nadal zagrali w Las Vegas
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia