W tym artykule dowiesz się o:
To miał być prawdziwy spektakl. A przynajmniej tak się zapowiadał, bowiem Linda Noskova w Melbourne dała prawdziwe show, grając znakomity tenis w meczu III rundy z Igą Świątek. Tak się jednak nie stało. Czeszka grała fenomenalnie, ale tylko do stanu 4:2, a od tamtej pory przegrała wszystkie gemy.
Sprawiała wrażenie rozbitej i tylko pojedyncze akcje rozgrywała na dobrym poziomie. Ponadto popełniała mnóstwo błędów. Świątek za to była cierpliwa, skuteczna i przede wszystkim konsekwentna. Nie pozwoliła sobie na ani jedną chwilę dekoncentracji.
Polska tenisistka po słabszym początku doszła do głosu i to ona zaczęła dyktować warunki na korcie. Odrobiła stratę przełamania, a potem sama wykorzystała szybko setbola.
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia
W pierwszym gemie serwisowym Noskovej Świątek została wyrzucona po podaniu za kort. Czeszka zagrała Polce przeciwko nogom, ale ta z trudem sięgnęła po piłkę, która - wydawać by się mogło - była już nie do wyjęcia. Po chwili młodsza z tenisistek popełniła błąd i jej gra posypała się jeszcze bardziej.
Ostatecznie Świątek awansowała do kolejnej rundy, a tam jej przeciwniczką będzie Julia Putincewa, która w III rundzie uporała się z Madison Keys.
Akcja z meczu Świątek - Noskova od 2:56:
Czytaj też: Sabalenka przeżyła chwile grozy. "O Boże, co zrobiłam źle?" "Polski" mecz na Indian Wells! Pierwszy raz od 6 lat