Dla najlepszej tenisistki na świecie to drugie trofeum zdobyte podczas jednego z najbardziej prestiżowych turniejów na świecie. Dwa lata temu Iga Świątek pokonała w finale Marię Sakkari. W tym roku ponownie była lepsza od Greczynki. Znów wygrała pierwszego seta 6:4. W drugim, w przeciwieństwie do 2022 roku, nie dała ugrać rywalce choćby jednego gema.
Podczas finałowej przemowy 22-latka z Raszyna postanowiła mocno podkreślić swój duży szacunek do Sakkari. Nie da się ukryć, że obie tenisistki ze sobą sympatyzują. Świątek zaznaczyła, co najbardziej sobie u niej ceni.
- To wspaniałe uczucie móc znów tu stać po wygranym turnieju. Przede wszystkim chciałabym złożyć gratulacje w stronę Marii - rozpoczęła swoją przemowę czterokrotna triumfatorka wielkoszlemowa.
ZOBACZ WIDEO: Karetka na boisku, a piłkarze... dalej grali. Kuriozalne sceny na meczu
- Wiem, że jesteś jedną z tych zawodniczek, które nigdy się nie poddają. Dla mnie jednak dużo ważniejszą wartość stanowi to, jaka jesteś poza kortem. Mogę cię nazwać jedną z najmilszych dziewczyn w całej stawce. To się po prostu czuje, jeśli ktoś jest szczery i dobry. Dziękuję, że sprawiasz, że szatnia jest przyjemniejszym miejscem. Mam nadzieję, że wraz ze swoim zespołem osiągnięcie wielkie rzeczy - przyznała nasza zawodniczka.
Nie zabrakło też ciepłych słów w kierunku obozu Igi Świątek. Liderka rankingu WTA wymieniła każdą osobę z osobna, w tym sparingpartnera Tomasza Moczka, który w poniedziałek będzie obchodził urodziny.
- Chciałabym również oczywiście podziękować swojemu zespołowi. Jestem wdzięczna za wszystko, za każdą najmniejszą rzecz, nad którą pracujemy - powiedziała.
- Dziękuję też mojej rodzinie oraz kibicom, którzy sprawili, że czułam się jak u siebie w domu. Atmosfera była niesamowita. Do następnego roku - zakończyła Polka.
Czytaj także:
Świątek ponownie królową Indian Wells! Zachwytom nie ma końca
Oto jak będzie wyglądał najnowszy ranking WTA