Odpadnięcie Aryny Sabalenka już w IV rundzie turnieju w Indian Wells, otworzyło przed Igą Świątek kapitalną szansę na znaczące powiększenie swojej przewagi w rankingu WTA.
Białorusinka wyjechała z Kalifornii z 8195 "oczkami" na koncie. Świątek natomiast już przed finałem była pewna przekroczenia bariery 10 tys. punktów.
W niedzielę liderka światowego rankingu zmierzyła się z Marią Sakkari. 22-latka pokazała w tym meczu ogromną klasę. Potrzebowała zaledwie 68 minut, aby pokonać Greczynkę 6:4, 6:0.
Świątek, która przed rokiem odpadła w półfinale, wzbogaciła się o 610 punktów do rankingu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ popis Anity Włodarczyk. Nagranie obiega sieć!
Tym samym Polka w najnowszym zestawieniu będzie miała w swoim dorobku 10715 punktów. Drugą Arynę Sabalenkę wyprzedza aż o 2520 punktów, a trzecią Coco Gauff o 3565.
Polka może być w najbliższych tygodniach spokojna o swoją pozycję. Numerem jeden na świecie pozostanie co najmniej do końca turnieju w Madrycie. Ten odbędzie się w dniach 23 kwietnia - 5 maja.
Świątek dołączy do grona zaledwie ośmiu zawodniczek, które liderką rankingu były przez co najmniej 100 tygodni. Najlepsza pod tym względem jest Steffi Graf (377 tygodni).
Raszynianka numerem jeden została 4 kwietnia 2022 roku, po tym jak swoją karierę zakończyła Ashleigh Barty. Po 75 tygodniach na krótko Polkę wyprzedziła Aryna Sabalenka.
Czytaj także:
- "Nie chcę być niemiła, ale...". Świątek mówi o potrzebie zmian
- "O mój Boże". Świątek nie wiedziała, co powiedzieć