Tenisowe małżeństwo doczeka się dziecka. Jego płeć ujawniło w zabawny sposób

Getty Images / Nathan Stirk / Na zdjęciu: Alison Riske-Amritraj zostanie mamą
Getty Images / Nathan Stirk / Na zdjęciu: Alison Riske-Amritraj zostanie mamą

Alison Riske-Amritraj i jej mąż Stephen oczekują narodzin pierwszego dziecka. Tenisowa para postanowiła oznajmić światu tę nowinę. Na Instagramie opublikowała wyjątkowe nagranie, ujawniając płeć swojej pociechy.

W tym artykule dowiesz się o:

Alison Riske-Amritraj nie była widziana na światowych kortach od wielkoszlemowego Wimbledonu 2023. Wcześniej zmagała się z problemami zdrowotnymi, dlatego data jej powrotu do touru nie była znana.

Tymczasem w tym tygodniu Riske-Amritraj i jej mąż Stephen Amritraj przekazali za pośrednictwem mediów społecznościowych, że spodziewają się narodzin pierwszego dziecka. Ich córka przyjdzie na świat w lipcu.

Tenisowe małżeństwo wyjawiło płeć dziecka w krótkim i zabawnym filmiku. W materiale wideo pojawił się ich pies, suczka Teddy, na której głowie znalazła się różowa korona.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

Teddy otrzymała od swojej pani niewielki kawałek tortu, na którym napisano: chłopczyk czy dziewczynka? Po wylizaniu lukru na nosie psa pojawiła się charakterystyczna różowa plamka. W ten sposób stało się jasne, że będzie to dziewczynka.

Riske-Amritraj wyszła za mąż w rodzinnym Pittsburghu po Wimbledonie 2019. W tamtym sezonie osiągnęła najwyższą w karierze 18. pozycję w rankingu WTA. 33-latka wygrała jak na razie trzy turnieje głównego cyklu. W sumie dochodziła do finału 13-krotnie, po raz ostatni w czerwcu 2022 roku w Nottingham.

Jej mąż również był tenisistą, ale nie odnosił tak wielkich sukcesów na zawodowych kortach. Stephen to syn Ananda Amritraja, byłego reprezentanta Indii i kapitana drużyny narodowej w Pucharze Davisa. Jest także bratankiem Vijaya Amritraja, najsłynniejszego indyjskiego tenisisty XX wieku.

Czytaj także:
Wielki powrót Polki. Obroniła piłki meczowe
Głośne rozstanie po 6 latach. Zaskakująca decyzja Djokovicia

Komentarze (0)