Powracający do rywalizacji po ponad rocznym zawieszeniu Kamil Majchrzak coraz lepiej radzi sobie na światowych kortach. Wygrał już turniej ITF w Kigali (Rwanda), a teraz w Szarm el-Szejk (Egipt) zmierza po kolejny triumf.
Do półfinału awansował tracąc łącznie dziewięć gemów w trzech spotkaniach. W sobotę jego rywalem był rozstawiony z "ósemką" Robin Bertrand. Bukmacherzy wskazywali Polaka jako faworyta do zwycięstwa.
Polski tenisista rozpoczął starcie bardzo mocno. Szybko przełamał podanie rywala i po chwili prowadził już 5:0. Później przytrafił mu się jeden przegrany gem, ale nie wybiło go to z rytmu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?
Majchrzak potrzebował trzech piłek setowych, aby zakończyć partię. Później kontynuował swoją dominację na korcie. Zwycięstwo 6:1, 6:0 w półfinale turnieju z pewnością zrobiło wrażenie na jego przeciwnikach.
W całym spotkaniu Polak posłał pięć asów serwisowych i nie popełnił ani jednego podwójnego błędu. Przeważał niemal pod każdym względem. 28-latek ma duże szanse wskoczyć do czwartej setki rankingu.
W finale zmierzy się z zawodnikiem gospodarzy - Mohamedem Maamoonem. Egipcjanin grający z dziką kartą w półfinale wyeliminował Czecha Marka Gengela, zwyciężając 6:3, 6:4.
M25 Sharm ElSheikh, Szarm el-Szejk (Egipt)
ITF M25, korty twarde, pula nagród 25 tys. dolarów
sobota, 6 kwietnia
półfinał gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska, 5) - Robin Bertrand (Francja, 8) 6:1, 6:0
Czytaj także:
- Polak nie powalczy o tytuł we Włoszech
- Czeski tenisista zakończył karierę. W Wimbledonie zszokował cały świat