W piątek rozpoczął się mecz Polski ze Szwajcarią w ramach Pucharu Billie Jean King, którego stawką jest awans do turnieju finałowego, który odbędzie się w listopadzie tego roku. Po dwie tenisistki z każdego kraju grają 4 spotkania między sobą, a później odbywa się jeden debel. Ta ekipa, która zanotuje więcej zwycięstw, przechodzi dalej.
Rywalizację dla Biało-Czerwonych znakomicie rozpoczęła Iga Świątek, która pokonała Simonę Waltert 6:3, 6:1. W drugim spotkaniu Magdalena Fręch mierzyła się z Celine Naef. Polka przegrała zaciętego pierwszego seta po tie-breaku.
W drugim secie sytuacja Fręch była już bardzo trudna. Nasza reprezentantka przegrywała 4:5 i 0:30, a do tego Szwajcarka serwowała. Zanosiło się, że mecz padnie jej łupem i Naef wyrówna losy międzypaństwowej rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak
Nasza reprezentantka pokazała jednak popis zimnej krwi. Fręch zdołała przełamać rywalkę, a do tego zapisała na swoim koncie kolejne dwa gemy. Ta pogoń poderwała z miejsca cały polski boks z Igą Świątek na czele. Reakcja Polki była bezcenna.
Iga wstała, zacisnęła pięść i krzyknęła coś do swojej koleżanki z kadry. Całą sytuację możesz zobaczyć na końcu artykułu.
Ostatecznie Magdalena Fręch wygrała całe spotkanie 6:7(8), 7:5, 6:3. Polki po pierwszym dniu rywalizacji prowadzą 2:0 i są o krok od awansu do turnieju finałowego.
Czytaj więcej:
Iga Świątek zagrała, jak na liderkę przystało