Notowany obecnie na 359. miejscu w rankingu ATP Kamil Majchrzak zaplanował sobie prawdziwe tournee po Chinach i Tajwanie. Jednak w challengerach w Shenzhen i Kantonie jego przygoda kończyła się już na pierwszym etapie eliminacji (więcej tutaj).
W najbliższych tygodniach "Szumi" miał się zaprezentować w kolejnych imprezach rangi ATP Challenger Tour. W chińskim Wuxi miał zagrać w kwalifikacjach. Natomiast na Tajwanie była spora szansa, aby dostał się do głównej drabinki. Niestety nasz reprezentant musiał zmienić plany.
"Niestety wskutek choroby i poniesionego urazu zmuszony byłem przedwcześnie wrócić z Chin. Pomimo niezaprzeczalnego faktu, że tych turniejów nie zaliczę do udanych to jestem wdzięczny, że mogę przeżywać również i takie emocje, które są nieodłączne w życiu sportowca oraz niezbędne do dalszego rozwoju" - napisał Majchrzak na swoim profilu na Facebooku.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz usłyszał przykre słowa od dawnych kolegów. "Strasznie mnie to zabolało"
"Obecnie moim priorytetem jest zadbanie o zdrowie. Następnie zaplanuję dalsze plany startowe, o czym na pewno się dowiecie" - dodał 28-letni tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego.
Na początku 2024 roku Majchrzak powrócił do rywalizacji po 13-miesięcznym zawieszeniu. Pod okiem trenera Marcela du Coudray (czytaj wywiad ze szkoleniowcem Polaka) wygrał w tym sezonie trzy turnieje rangi ITF World Tennis Tour oraz challengera w Kigali. Jego celem jest powrót do Top 100 klasyfikacji ATP. W lutym 2022 roku był już 75. rakietą świata.
Czytaj także:
Emocjonalne pożegnanie Rafaela Nadala. "Zabieram stąd niezapomniane wspomnienia"
Ważna zmiana u Novaka Djokovicia. To zaskoczenie