Jak burza przez turniej w Rzymie przechodzi Iga Świątek. Polka ma za sobą dwa spotkania i oba dość pewnie wygrane. W pierwszym 22-latka pokonała 2:0 (6:0, 6:2) Bernardę Perę, a w drugim także 2:0 (6:3, 6:4) Julię Putincewą.
Równie dobrze radzi sobie Aryna Sabalenka. Białorusinka straciła seta w pierwszym wygranym meczu 2:1 (4:6, 6:3, 6:2) z Katie Volynets. W drugim pokazała dominację nad Dajaną Jastremską i triumfowała 2:0 (6:4, 6:2).
Forma Sabalenki zdecydowanie rośnie. Po niedzielnym triumfie nad Ukrainką podczas konferencji prasowej Białorusinka przyznała, że jej gra będzie jeszcze lepsza, a szczyt jej możliwości zadeklarowała na turniej Roland Garros. To ostrzeżenie dla Igi Świątek.
- Czas w stolicy Hiszpanii były dla mnie wspaniały. Wyniosłam stamtąd mnóstwo pozytywnych rzeczy. Tutaj w Rzymie chcę podnieść swój poziom, zanim dotrę na Roland Garros, będę w najlepszej formie - zapowiedziała Sabalenka.
ZOBACZ WIDEO: Korzeniowski dostał w "tyłek", kiedy był dzieckiem. "Nie miałem nawet butów na trening"
W finale turnieju w Madrycie Iga Świątek pokonała Arynę Sabalenką 2:1 (7:5, 4:6, 7:6) i to Polka triumfowała w kolejnych zawodach pod egidą WTA.
W Rzymie obie zawodniczki wyjdą na kort w poniedziałek 13 maja. Iga Świątek o 15:00 zmierzy się z Niemką Andżeliką Kerber, natomiast o 20:00 Aryna Sabalenka rozpocznie spotkanie z Eliną Svitoliną.
Zobacz także:
Kolejna Ukrainka na drodze Sabalenki. Męczarnie koszmaru Świątek
O której godzinie mecz Huberta Hurkacza? Jest komunikat organizatorów