Udane otwarcie Hurkacza w Paryżu. Od razu sporo zarobił

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz rozpoczął udział w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie od pięciosetowego zwycięstwa z japońskim kwalifikantem Shintaro Mochizukim. Sprawdź, ile Polak zarobił za tą wygraną.

Hubert Hurkacz w poprzednich turniejach na kortach ziemnych zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Wygrał zmagania w Estoril, a później zanotował udane występy w Monte Carlo, Madrycie i Rzymie, gdzie dotarł do ćwierćfinału. To sprawiało, że polscy kibice mogli z optymizmem i nadziejami czekać na jego start w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie.

Rozstawiony z "ósemką" Polak w meczu otwarcia trafiła na japońskiego kwalifikanta Shintaro Mochizukiego. Rywal naszego tenisisty to 163. rakieta świata, więc wskazanie faworyta do zwycięstwa nie było trudne. Pierwszy set dość niespodziewanie zakończył się jednak wygraną rywala, który wykorzystał słabszą grę 27-latka i wygrał 6:3.

W drugiej partii kontrolę na korcie przejął nasz zawodnik, wygrywając 6:3. Po chwili do głosu ponownie doszedł jednak Mochizuki, który cieszył się ze zwycięstwa w takim samym stosunku. Czwarty set był już popisem Hurkacza, który rozbił rywala 6:0 po 21 minutach gry. Później, po wyrównanej walce, Polak zwieńczył dzieło, notują zwycięstwo po niespodziewanej walce ze znacznie niżej notowanym Japończykiem.

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

Hurkacz awansował tym samym do drugiej rundy i już teraz zasilił konto o sporą sumę. Za zwycięstwo w meczu otwarcia Polak otrzymał bowiem 110 tys. euro, czyli prawie 469 tys. złotych. Wygrana kolejnego spotkania sprawi z kolei, że do tego dorobku zostanie dopisane 48 tys. euro, czyli ponad 204 tys. złotych.

Polak o miejsce w kolejnej fazie powalczy z Amerykaninem Brandonem Nakashimą, który na otwarcie odprawił w czterech setach swojego rodaka Nicolasa Moreno de Alborana. Hurkacz stanie tym samym przed szansą na przełamanie złej passy z rywalami zza oceanu. W Madrycie i Rzymie jego udział w turnieju kończyli bowiem Taylor Fritz i Tommy Paul.

Zobacz także:

Komentarze (0)