Niespodziewane emocje w meczu Hurkacza. Wygrana po batalii z kwalifikantem

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz nie bez problemów zameldował się w drugiej rundzie Rolanda Garrosa. Polak został mocno postraszony przez japońskiego kwalifikanta Shintaro Mochizukiego. Nasz tenisista wygrał dopiero po 5-setowej batalii.

Hubert Hurkacz znakomicie rozpoczął tegoroczny sezon na kortach ziemnych. Wygrał turniej ATP 250 w portugalskim Estoril, zdobywając pierwszy w karierze tytuł na tej nawierzchni. Później nasz tenisista utrzymywał dobry poziom w zmaganiach rangi ATP 1000. Dotarł do trzeciej rundy rywalizacji w Monte Carlo i czwartej w Madrycie. W Rzymie zameldował się z kolei w ćwierćfinale, w którym przegrał po trzysetowej batalii z Tommym Paulem.

Teraz Polak przeniósł się do Paryża, aby rozegrać najważniejszy turniej sezonu na nawierzchni ziemnej. Mowa oczywiście o Rolandzie Garrosie. Jak do tej pory Hurkacz spisał się najlepiej na kortach w stolicy Francji w 2022 roku, kiedy dotarł do czwartej rundy. Tegoroczne zmagania 27-latek rozpoczął od meczu z Japończykiem Shintaro Mochizukim, który miejsce w głównej drabince wywalczył w kwalifikacjach. 20-latek zaskoczył podczas ubiegłorocznego turnieju w Tokio, gdzie w drugiej rundzie odprawił rozstawionego z "jedynką" Taylora Fritza.

Hurkacz bardzo dobrze wszedł w to spotkanie i do utrzymanego podania dołożył szybkie przełamanie. Niestety już w trzecim gemie Japończyk odrobił stratę, by po chwili doprowadzić do remisu 2:2. Po obronionym serwisie nasz tenisista mógł ponownie odebrać rywalowi podanie, jednak nie wykorzystał break pointa.

ZOBACZ WIDEO: Porównali go do Maradony. Tylko spójrz, co robił z piłką

Takiego problemu nie miał po chwili Mochizuki, który wykorzystał drugą okazję i popisał się drugim przełamaniem. W ósmym gemie ponownie uchronił się przed stratą podania, wychodząc na 5:3. Hurkacz zdołała co prawda obronić jeszcze serwis, ale nie odrobił straty. Japończyk zamknął seta zwycięstwem 6:4.

Druga odsłona rozpoczęła się od serii utrzymanych podań. Polak zaczął grać lepiej przy własnym podaniu, a dodatkowo poprawił skuteczność. W piątym gemie obronił dwa break pointy, by po chwili wykorzystać trzecią okazję i zanotować przełamanie. W dwóch kolejnych gemach obaj zawodnicy mieli kolejne okazje, jednak żadnej z nich nie udało się wykorzystać. Hurkacz zamknął seta pewnie utrzymanym podaniem i zwycięstwem 6:3, wyrównując stan meczu.

Otwarcie trzeciej partii było znakomite w wykonaniu tenisisty z Azji. Dwa utrzymane podania, a pomiędzy nimi przełamanie z wykorzystaniem trzeciego break pointa pozwoliły mu odskoczyć na 3:0. Późniejsze gemy padały łupem podających, a szans na odrobienie straty niestety brakowało. Hurkacz wypracował break pointa dopiero w dziewiątym gemie, po obronieniu dwóch piłek setowych. Mochizuki nie dał się przełamać i po chwili cieszył się ze zwycięstwa 6:3,

Przegranie drugiego seta wyraźnie zmobilizowała ósmego tenisistę świata. Hurkacz rozpoczął kolejną odsłonę od utrzymania podania "na czysto", a już po chwili zanotował pierwsze przełamanie, tracąc tylko jeden punkt. Seria Polaka trwała w najlepsze, o czym świadczy fakt, że dwa koleje gemy również wygrał bez straty punktu. Finalnie zakończył partię zwycięstwem 6:0 przy użyciu czwartej piłki setowej przy serwisie Japończyka i po niespełna 21 minutach gry.

Decydujący set od początku upływał pod znakiem pewnie utrzymywanych podań, choć Polak wywierał na rywalu solidną presję. To zaowocowało przełamaniem, które udało mu się zanotować w szóstym gemie. Turniejowa "ósemka" po utrzymanym po chwili serwisie odskoczył na 5:2 i był o krok od triumfu.

Po prawie godzinnej przerwie, spowodowanej opadami deszczu, panowie wrócili na kort. W ósmym gemie Mochizuki szybko utrzymał podanie. Po chwili tym samym odpowiedział Hurkacz, wygrywając trzygodzinną, pięciosetową batalię i meldując się z kolejnej fazie Rolanda Garrosa. W drugiej rundzie nasz tenisista zmierzy się z Amerykaninem Brandonem Nakashimą.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 53,478 mln euro
niedziela, 26 maja

I runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska, 8) - Shintaro Mochizuki (Japonia, Q) 4:6, 6:3, 3:6, 6:0, 6:3

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Zobacz także:

Komentarze (10)
avatar
pawos77
27.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ustawka pod buka i tyle. Bawil sie troche z japonczykiem i tyle. Przeciez wszyscy faworyci nie mogli dzisiaj wygrac po 3:0 
avatar
Ajk
26.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To była jakaś masakra,Hubi gra coraz gorzej... 
avatar
Chrystian Szwabinski
26.05.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jeśli jeszcze rano byłem lekkim optymistą i można było wierzyć że Hubert może dojść do ćwierćfinału (co byłoby jego najlepszym wynikiem w rg) to po tym meczu z Japończykiem sądzę że 3/4 runda b Czytaj całość
avatar
TreserΚlonów
26.05.2024
Zgłoś do moderacji
10
1
Odpowiedz
Dobrze że mamy Ige 
avatar
Dyska
26.05.2024
Zgłoś do moderacji
11
4
Odpowiedz
Większość z nich gra tylko po to, żeby kasę zarabiać. Nie obchodzą ich rankingi.