Novak Djoković jest najbardziej utytułowanym tenisistą w historii - triumfował aż w 24 turniejach wielkoszlemowych (w tym trzy razy we French Open). Podczas Rolanda Garrosa 2024 będzie bronił tytułu uzyskanego przed rokiem. Jego forma ostatnimi czasy jest daleka od ideału, co sprawia, że mało kto przewiduje jego kolejny triumf w prestiżowych zawodach.
- W ciągu ostatnich kilku miesięcy wydarzyło się wiele różnych rzeczy, ale nie chcę się w to zagłębiać. Mam nadzieję, że to zrozumiecie. Po prostu nie chcę otwierać Puszki Pandory i mówić o różnych kwestiach - powiedział tajemniczo Novak Djoković podczas konferencji prasowej przez Rolandem Garrosem.
- Po prostu próbuję się skupić na tym, co należy robić. Co się wydarzyło, to się wydarzyło i należy do przeszłości - kontynuował utytułowany tenisista.
"Nole" ma za sobą m.in. sensacyjne porażki z Luką Nardim podczas Indian Wells, ale i z Casperem Ruudem w Monte Carlo. Pokonał go też Alejandro Tabilo - z nim przegrał w Rzymie. Nic więc dziwnego, że wśród fanów Djokovicia panuje niepokój o jego dyspozycję.
Serb oznajmił, że na Rolanda Garrosa przybył z "niskimi oczekiwaniami i dużymi nadziejami".
- Powiedziałbym, że wiem, do czego jestem zdolny. Zwłaszcza w turniejach Wielkiego Szlema zazwyczaj gram najlepszy tenis. Taki też mam cel. Mam nadzieję, że uda mi się rozegrać wspaniały turniej - podsumował Djoković.
W pierwszej rundzie French Open 2024 Novak Djoković zagra z Pierre-Huguesem Herbertem. To spotkanie odbędzie się już we wtorek (28 maja). Godzina rozpoczęcia jeszcze nie została ogłoszona.
ZOBACZ WIDEO: Polacy nie dali szans USA w Lidze Narodów! Zobacz kulisy meczu
Czytaj także:
> Noc weteranów w Paryżu. Rewelacyjni Chilijczycy zawiedli
> Znana Czeszka pokonana w pierwszym dniu Roland Garros