Przez lata w tenisowym środowisku funkcjonowała opinia, że dla tenisisty nie ma trudniejszego zadania niż mecz z Rafaelem Nadalem w Rolandzie Garrosie. Hiszpan był bowiem władcą absolutnym paryskiej mączki i deklasował każdego napotkanego przez siebie rywala. Niewielu śmiałków potrafiło mu się skutecznie przeciwstawić.
Ale każda władza ma swój koniec. Również ta Nadala na kortach Rolanda Garrosa. W tym roku przygoda Nadala z paryskim turniejem potrwała tylko trzy godziny i pięć minut. W takim czasie Hiszpan przegrał mecz I rundy z Alexandrem Zverevem [3:6, 6:7(5), 3:6].
Tym samym dokonała się rzecz historyczna - pierwszy raz w karierze Nadal odpadł w I rundzie Rolanda Garrosa. A był to jego 19. występ w tym turnieju.
Co więcej - dopiero drugi raz w trwającej od 2001 roku zawodowej karierze Nadal przegrał inauguracyjny pojedynek w turnieju głównego cyklu rozgrywanym na kortach ziemnych. Poprzednio miało to miejsce w maju 2008, gdy w II rundzie imprezy w Rzymie (w I rundzie miał wolny los) uległ Juanowi Carlosowi Ferrero.
Z kolei Zverev został trzecim w dziejach tenisistą, który pokonał Nadala w Rolandzie Garrosie. Wcześniej dokonali tego Novak Djoković (sezony 2015 i 2021) i Robin Söderling (2009).
Dla Nadala był to - jak sam mówi - "prawdopodobnie" ostatni występ w Rolandzie Garrosie. Podkreślmy, że Hiszpan jest najbardziej utytułowanym tenisistą w historii tego turnieju. W Paryżu zdobył 14 tytułów oraz wygrał 112 ze 116 rozegranych meczów.