Standardowo już po wielkoszlemowych turniejach dochodzi do sporych zmian w światowym rankingu WTA i tak samo będzie po zakończeniu Rolanda Garrosa. Do największej dojdzie tuż za plecami Igi Świątek, ponieważ Coco Gauff wyprzedzi Arynę Sabalenkę.
To efekt tego, że Białorusinka odpadła w ćwierćfinale, a Amerykanka dotarła do półfinału. W nim jednak Gauff nie miała czego szukać, ponieważ pewne zwycięstwo zanotowała nasza tenisistka (6:2, 6:4). To sprawiło, że jest o krok od obrony tytułu po raz drugi z rzędu, a co za tym idzie kompletu 2000 punktów.
Na ten moment Polka w wirtualnym rankingu ma na swoim koncie 10995 punktów. To oznacza, że w poniedziałkowym zestawieniu będzie miała przynajmniej 3007 "oczek" przewagi nad drugą Gauff. W przypadku, gdy wygra finał, to różnica wyniesie 3707 pkt.
ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"
Natomiast trzecia Sabalenka do Świątek tracić będzie na pewno 3207 punktów, a w najgorszym dla niej wypadku 3907. A przypomnijmy, że mówimy tylko i wyłącznie o różnicy między liderką światowego rankingu WTA, a zawodniczkami, które są najbliżej jej. Jej przewaga nad resztą stawki jest już bowiem kosmiczna.
O końcowy triumf w stolicy Francji nasza tenisistka powalczy z Włoszką polskiego pochodzenia Jasmine Paolini. Spotkanie to odbędzie się w sobotę, 8 czerwca o godzinie 15:00. Transmisja telewizyjna na TVN i Eurosporcie, online na Playerze, a relacja tekstowa na WP SportoweFakty.