Rzadko zdarza się, by zawodowi sportowcy, nawet po zakończeniu kariery, zdobywali tytuły naukowe. Wyjątkiem od tej reguły jest Roger Federer. Legendarny Szwajcar, 20-krotny mistrz wielkoszlemowy i były lider rankingu ATP, został doktorem honoris causa Dartmouth College – założonej w 1769 roku uczelni w mieście Hanover w stanie New Hampshire.
Federer otrzymał stopień Doctor of Humane Letters za swoją działalność filantropijną. - Przybyłem tutaj jedynie po to, aby wygłosić przemówienie, a wrócę z tytułem doktora. To całkiem niezły bonus. Doktor Roger. To musi być moje najbardziej nieoczekiwane zwycięstwo w historii - powiedział ze śmiechem podczas ceremonii.
25-minutowe wygłoszone przez Federera do Class of 2024 przemówienie stało się hitem w przestrzeni internetowej. Szwajcar podkreślił, że pojęcie "bez wysiłku", jakim opisywano jego grę, jest mitem. - Musiałem bardzo ciężko pracować, aby wyglądało to na łatwe – powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"
Mówił też, jak ważne jest pogodzenie się z porażką. Wspominał swoją przegraną z Rafaelem Nadalem w finale Wimbledonu 2008, zastrzegając, że zwycięstwo nigdy nie jest gwarantowane. - Możesz pracować ciężej, niż myślałeś, że to możliwe, a nadal przegrywać - stwierdził.
Na koniec zaznaczył, że życie wykracza poza granice kortu. - Życie jest większe niż kort - zaakcentował, tłumacząc, jak ważne jest utrzymywanie właściwej równowagi w życiu, podróże, przyjaźń i rodzina.
To nie pierwsze tego typu wyróżnienie dla Federera. W 2017 roku został doktorem honoris causa Uniwersytetu w Bazylei.