Najpiękniejszy kankan w Londynie. To on jako jedyny Polak wygrał Wimbledon

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Łukasz Kubot
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Łukasz Kubot

Podczas Wimbledonu kibice z największym zainteresowaniem oczekują występów Igi Świątek i Huberta Hurkacza. Nasi singliści postarają się nawiązać do pięknej historii, którą napisał w Londynie Łukasz Kubot. Jego taniec radości pamiętamy do dziś.

W tym artykule dowiesz się o:

Polscy kibice nadal czekają na triumf naszego tenisisty na kortach wielkoszlemowego Wimbledonu w grze pojedynczej. Na ten moment najbliżej trofeum była Agnieszka Radwańska, która w 2012 roku zdołała awansować do wielkiego finału. Była wiceliderka rankingu WTA musiała wówczas uznać jednak wyższość Sereny Williams, przegrywając po trzysetowym starciu. Dodatkowo może się ona pochwalić dwoma półfinałami tych zmagań (2013, 2015).

Jeżeli chodzi o naszych singlistów, to najwięcej radości na londyńskiej trawie dali nam na ten moment Jerzy Janowicz i Hubert Hurkacz. Pierwszy z nich dość nieoczekiwanie zameldował się w półfinale w 2013 roku, pokonując w pamiętnym ćwierćfinałowym, bratobójczym boju Łukasza Kubota. Hurkacz z kolei zameldował się w najlepszej "czwórce" w 2021 roku, po wielkim zwycięstwie nad Rogerem Federerem.

Wspomniane wyniki pokazują, że na Wimbledonie nasi tenisiści stworzyli już własną historię. Najpiękniejszą kartę zapisał w niej Łukasz Kubot, który jako jedyny z Polaków poczuł słodki smak wielkoszlemowego triumfu w Londynie. Miało to miejsce w grze podwójnej, w której swego czasu był jednym z najlepszych na świecie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!

Kubot triumfował bowiem w tej imprezie w znakomitym dla siebie 2017 roku. Polak tworzył wówczas duet z innym wielkim deblistą, Brazylijczykiem Marcelo Melo. "Polska" para została rozstawiona z numerem 4., a awans do finału dało im pokonanie rozstawionego z "jedynką" fińsko-australijskiego debla Henri Kontinen/John Peers.

W meczu o tytuł Polak i Brazylijczyk trafili na Austriaka Oliver Marach i Chorwata Mate Pavić, którzy w ćwierćfinale wyeliminowali polsko-białoruski duet Marcin Matkowski/Maks Mirny. Kubot i Melo wzięli rewanż za wyeliminowanie innego naszego reprezentanta. Po pięciosetowej walce, zakończonej super tie-breakiem wygranym 13-11, wybuchli ogromną radością ze zdobycia wspólnego tytułu wielkoszlemowego. Polscy kibice z pewnością pamiętają odtańczonego wówczas przez Kubota kankana.

Nasz znakomity deblista ma w dorobku łącznie dwa tytuły wielkoszlemowe w deblu. Pierwszy wywalczył w 2014 roku, triumfując w Australian Open. Wówczas jego partnerem był Szwed Robert Lindstedt. Kubot przetarł tym samym szlaki, którymi teraz podąża przede wszystkim Iga Świątek. Być może podczas tegorocznego Wimbledonu naszym zawodnikom uda się zapisać kolejną piękną kartę w historii występów na Wimbledonie.

Zobacz także:
Z tej samej stajni co "Guga" Kuerten. Stanie na przeciwko Magdaleny Fręch
Cała nadzieja w Świątek. Dlatego Sabalenka będzie kibicować Polce

Komentarze (1)
avatar
tfalt
2.07.2024
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Kto pamięta deblowych zwycięzców Wimbledonu- nikt, to po co pisać te wypociny?