Fatalne wiadomości dla Murray'a. Koszmar

Getty Images / Jordan Pettitt/PA Images / Na zdjęciu: Andy Murray
Getty Images / Jordan Pettitt/PA Images / Na zdjęciu: Andy Murray

Andy Murray zakończył swoją przygodę z wielkoszlemowym Wimbledonem na dobre. Szkot po porażce w deblu miał jeszcze rywalizować w mikście z Emmą Raducanu, ale Brytyjka była zmuszona się wycofać.

Andy Murray to kolejny wielki tenisista, który zbliża się do zakończenia kariery. Przypomnijmy, że Szkot ma odwiesić rakietę na kołku po igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu, a więc już w sierpniu tego roku.

37-latek mocno liczył na to, że uda mu się pożegnać z kibicami podczas wielkoszlemowego Wimbledonu, który rozgrywany jest w Wielkiej Brytanii. Mówimy bowiem o imprezie, w której nie miał sobie równych w latach 2013 i 2016.

Ostatecznie problemy zdrowotne sprawiły, że Murray musiał zrezygnować z rywalizacji w singlu. Mimo to jednak uda mu się pożegnać zarówno z londyńską trawą, jak i z fanami, bowiem znalazł się na liście startowej zmagań deblowych i mikstów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Rajskie wakacje reprezentanta Polski

Murray wystartował w grze podwójnej wraz ze swoim bratem. Jednak para Andy i Jamie, która otrzymała dziką kartę, już w pierwszej rundzie musiała uznać wyższość Australijczyków Rinky'ego Hijikaty i Johna Peers 6:7(6), 4:6. Już po tym spotkaniu 37-latek został godnie pożegnany.

Teraz okazuje się, że spotkanie, które odbyło się w czwartek, 4 lipca było jego ostatnim w stolicy Wielkiej Brytanii. To efekt tego, że partnerka Murray'a w mikście Emma Raducanu wycofała się z meczu z uwagi na problemy z prawym nadgarstkiem.

- Niestety, obudziłam się dziś z bólem w prawym nadgarstku, dlatego podjęłam decyzję o wycofaniu z gry w turnieju gry mieszanej. Jestem rozczarowana, bardzo chciałam zagrać z Andym, ale muszę o siebie dbać - przekazała Brytyjka, która dotarła już do czwartej rundy zmagań singlowych.

Zgodnie z przepisami legendarny Szkot nie może już zmienić partnerki, więc jego mecz został poddany walkowerem. Tym samym oficjalnie przygoda Murray'a z Wimbledonem dobiegła końca.

Przeczytaj także:
Smutny wpis Igi Świątek. "To był zaszczyt"

Komentarze (0)