Barbora Krejcikova awansowała do finału Wimbledonu po raz pierwszy w karierze. W przeszłości Czeszka dotarła do czwartej rundy turnieju na kortach trawiastych w Londynie i nie przebiła się do ćwierćfinału. Tym samym w 2024 roku ustanawia życiowe osiągnięcie i ma szansę na podniesienie trofeum po sobotnim finale.
W czwartek Barbora Krejcikova okazała się w półfinale mocniejsza niż rozstawiona z numerem czwartym Jelena Rybakina. Zwyciężyła, choć zaliczyła poważny falstart i przegrywała po nim 0:4 w pierwszym secie. Nie uratowała tej partii i poniosła w niej przegraną 3:6.
W drugim secie rozpoczął się pościg Czeszki, która poprawiła własną grę i zaczęła korzystać z pomyłek byłej triumfatorki Wimbledonu. Po pokonaniu Jeleny Rybakiny 6:3 w drugim secie konieczne było rozegranie jeszcze trzeciego seta. W nim decydowało jedno przełamanie serwisu przeciwniczki, o które postarała się Barbora Krejcikova. Nie oddała ona później własnego podania, a w ostatnim gemie na 6:4 nie przegrała ani jednej piłki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Ostatnia piłka meczu została wyrzucona w aut returnem Jeleny Rybakiny. Zwyciężczyni mogła rozpocząć świętowanie, podniosła ręce i po chwili doszła do siebie. W drugiej edycji Wimbledonu z rzędu do finału dotarła Czeszka i Barbora Krejcikova będzie mogła nawiązać do zeszłorocznego sukcesu Markety Vondrousovej. Przeciwniczką rewelacji turnieju w sobotę będzie Jasmine Paolini.
Zobacz ostatnią akcję w meczu Barbory Krejcikovej z Jeleną Rybakiną:
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia
Czytaj także: "Stworzysz historię". Wielkie słowa prezydenta Barcelony