Ależ demolka. 6:1, 6:1. Koniec meczu Polki po 66 minutach

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Olga Pietrzak / Na zdjęciu: Maja Chwalińska
Materiały prasowe / Olga Pietrzak / Na zdjęciu: Maja Chwalińska
zdjęcie autora artykułu

Maja Chwalińska udanie rozpoczęła turniej rangi ITF w portugalskim Porto. Polka w meczu otwarcia nie dała żadnych szans Gruzince Mariam Bolkwadze, oddając jej tylko dwa gemy i wygrywając w 66 minut.

W tym artykule dowiesz się o:

Maja Chwalińska przed kilkunastoma dniami wygrała turniej rangi ITF na kortach ziemnych w Montpelier. W finale pokonała wówczas Oksanę Selechmetową, oddając jej pięć gemów. Nasza tenisistka wywalczyła tym samym pierwszy tytuł w tym roku, a szósty w karierze.

Teraz 22-latka zdecydowała się na start w kolejnych zmaganiach rangi ITF, tym razem w portugalskim Porto. W meczu otwarcia 201 rakieta świata zmierzyła się z niżej notowaną Mariam Bolkwadze. Gruzinka w niedzielę walczyła o tytuł w Corroios-Seixal, jednak musiała uznać wyższość rywalki.

Początek spotkania nie był udany dla Chwalińskiej, która już w pierwszym gemie dała się przełamać. Polka od razu odrobiła jednak stratę, a po obronionym serwisie wyszła na 2:1. Na tym nasza tenisistka nie zamierzała poprzestać. W czwartym gemie zanotowała bowiem kolejne przełamanie i podwyższyła swoją przewagę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje Sabalenki. Co za widok!

22-latka złapała rytm, z którego Gruzinka nie potrafiła jej wybić. Dość stwierdzić, że w szóstym gemie prowadząca ponownie odebrała podanie rywalce, tracąc tylko jeden punkt. Po chwili Chwalińska zwieńczyła dzieło, obroniła serwis i wygrała pewnie tę partię 6:1.

Drugi set rozpoczął się od utrzymanego podania przez Bolkwadze. Był to tylko jedyny akcent, w którym zdołała ona pokazać na korcie swoje możliwości. Od drugiego gema swój koncert po raz kolejny zaczęła bowiem nasza zawodniczka, która do obronionego serwisu dołożyła pierwsze przełamanie w tej odsłonie.

Polka prezentowała solidną postawę serwisową, a dodatkowo świetnie spisywała się jako odbierająca. Chwalińska ponownie zanotowała bowiem serię sześciu wygranych gemów z rzędu, zwyciężając 6:1 i pokonując Gruzinkę w niespełna 66 minut. Polka zameldowała się tym samym w drugiej rundzie zmagań w Porto, gdzie zmierzy się z rozstawioną z "siódemką" Chorwatką Antonią Ruzić.

ITF Porto 

I runda gry pojedynczej:

Maja Chwalińska (Polska) - Mariam Bolkwadze (Gruzja) 6:1, 6:1

Zobacz także: Była rewelacją Wimbledonu. Będzie gwiazdą turnieju w Warszawie Polka broni tytułu. Zanotowała udany start

Źródło artykułu: WP SportoweFakty