Magdalena Fręch walczy dalej w Pradze. Z kim zagra następny mecz?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / PZT / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Materiały prasowe / PZT / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
zdjęcie autora artykułu

Magdalena Fręch doczekała się przełomowego zwycięstwa. Po pokonaniu Astry Sharmy, następną przeciwniczką Polki w turnieju WTA w Pradze będzie Dominika Salkova.

Magdalena Fręch przerwała serię porażek. Łodzianka zwyciężyła poprzednio 13 czerwca, kiedy jej przeciwniczką była Tatjana Maria. Z turnieju w Nottingham odpadła w ćwierćfinale. Później Polka wypadała z drabinki w pierwszej rundzie w Birmingham, Eastbourne, Wimbledonie i w Budapeszcie.

Przeciwniczką Magdaleny Fręch, w pierwszej rundzie turnieju w Pradze, była Astra Sharma. Australijka jest blisko 100 pozycji niżej w rankingu WTA. W 2021 roku odniosła ona jedyne zwycięstwo w turnieju rangi WTA, a było to na mączce w Charleston. W wielkim szlemie jeszcze nigdy nie przedarła się przez drugą rundę.

W pierwszym secie przez siedem gemów trzeba było czekać na przełamanie. Jako pierwsza Magdalena Fręch odebrała serwis przeciwniczce. Co prawda to przełamanie nie było jeszcze decydujące, ale inicjatywa pozostała po stronie Polki, która wygrała 6:4.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Magdalena Fręch nawet zdobyła prowadzenie 1:0 na początku drugiego seta, ale że w kolejnych pięciu gemach lepsza była Astra Sharma, to niebawem runda zakończyła się wynikiem 6:2. Konieczne było rozegranie jeszcze trzeciego, decydującego seta.

W trzecim secie od początku lepsza była Magdalena Fręch, która odjechała na 4:0, a zakończyła pojedynek w gemie serwisowym na 6:2.

W drugiej rundzie Magdalena Fręch zagra z Dominiką Salkovą, która w poniedziałek pokonała w dwóch setach Zeynep Sonmez. Do tego meczu dojdzie na pewno we wtorek.

Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty