Zwyciężczyni Wimbledonu z 2023 r. ujawniła w mediach społecznościowych, że została zmuszona do badania antydopingowego poza zadeklarowaną godziną. Zawodniczka wyjaśniła, że tenisiści wskazują codziennie godzinne okno na test w domu. Tester miał pojawić się o 20:15 i zażądać próbki mimo braku zgodności z jej oknem.
"Każdego dnia mamy być w domu przez jedną godzinę na kontrolę. Szanuję tę zasadę" - napisała Marketa Vondrousova. "Dziś tester przyszedł o 20:15 i oznajmił, że mój zadeklarowany czas nie ma znaczenia i muszę oddać próbkę teraz" - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Polak zdecydowany na wielki transfer. "Określiłem cele"
"Gdy wskazałam, że to poza moim oknem i to poważna ingerencja w prywatność, usłyszałam: Takie jest życie zawodowego sportowca" - relacjonowała tenisistka. "Czy normalne jest, że kontrolerzy siedzą nocą w naszych salonach i czekają, aż pójdziemy do toalety?" - pytała retorycznie.
"Tu nie chodzi o unikanie testów - chodzi o szacunek. Szacunek dla zasad, których przestrzegamy i dla życia prywatnego po ciężkim dniu. Zasady powinny obowiązywać wszystkich, także tych, którzy je egzekwują" - podkreśliła Vondrousova.
Wszyscy zawodnicy i zawodniczki ATP i WTA Tour są zmuszone do poddawania się rygorystycznym testom, aby upewnić się, że nie zażywają żadnych zakazanych substancji. Osoby, które naruszą zasady, mogą zostać ukarane grzywnami, zawieszeniami czy koniecznością oddania nagród pieniężnych.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, zawodnicy muszą wybrać godzinny przedział czasowy, w którym będą mogli poddać się niespodziewanemu testowi w domu, każdego dnia w roku.
Trzykrotna niedostępność w zadeklarowanym oknie w ciągu 12 miesięcy jest równoznaczne z naruszeniem antydopingowym i zwykle oznacza zawieszenie na 1–2 lata. W ostatnich latach na przepisy nadziali się m.in. Mikael Ymer (18 miesięcy zawieszenia po decyzji CAS w 2023 r.) oraz Jenson Brooksby (13 miesięcy). Obaj wrócili do rywalizacji na początku niedawno zakończonego sezonu.