Magdalena Fręch jest jedną z dwóch Polek, które awansowały do ćwierćfinałów w Pradze. Drugą z nich jest Magda Linette. Jako pierwsza w środę zagrała Magdalena Fręch, która w stolicy Czech przerwała pasmo porażek.
W pierwszej rundzie łodzianka wyeliminowała Astrę Sharmę, a w drugiej rundzie zmierzyła się z Dominiką Salkovą. Czeszka skreczowała w trzecim secie z powodu problemów ze zdrowiem. Poprzednio Magdalena Fręch pokonała przynajmniej dwie tenisistki w jednym turnieju na początku czerwca w Nottingham.
Przeciwniczką Magdaleny Fręch w ćwierćfinale była rozstawiona z numerem trzecim Anhelina Kalinina. Ukrainka, która była faworytką meczu, zwyciężała we wcześniejszych rundach z Elsą Jacquemot oraz Sarą Bejlek. Ukrainka nie osiągała w przeszłości spektakularnych wyników na kortach ziemnych, a w środę zagrała po raz pierwszy w karierze z łodzianką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W pierwszym secie Anhelina Kalinina zwyciężyła wyraźnie 6:2, co nie oznacza, że zwyciężyła gładko. Potrzebowała na zamknięcie partii 56 minut. Szczególnie na początku tenisistki urządziły sobie festiwal gry na przewagi w gemach. Anhelina Kalinina wyszła z niego obronną ręką, a od stanu 2:2 tylko ona zwyciężała w gemach.
Na tym etapie meczu można było przypuszczać, że Polce będzie trudno o zatrzymanie przeciwniczki. Stało się coś zupełnie innego, ponieważ pojedynek kompletnie zmienił oblicze. Magdalena Fręch przejęła inicjatywę i zwyciężyła w ośmiu kolejnych gemach. Tym samym wygrała 6:0 drugiego seta i objęła prowadzenie 2:0 w trzeciej partii.
Anhelina Kalinina jeszcze odebrała podanie Magdalenie Fręch w gemie na 1:2, ale był to praktycznie jej ostatni zryw w ćwierćfinale. Reprezentantka Polski wyglądała lepiej pod kątem fizycznym, co przekładało się na większą dokładność w grze. Runda zakończyła się wynikiem 6:1.
Zwyciężczyni zagra w półfinale z tenisistką lepszą w meczu Oksany Selechmetowej z Laurą Samson.
Ćwierćfinał gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska, 6) - Anhelina Kalinina (Ukraina, 3) 2:6, 6:0, 6:1
Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia