Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski przystąpili do drabinki Challengera na kortach ziemnych w Weronie rozstawieni z numerem pierwszym. Wystartowali w środę i potwierdzili wysokie możliwości i aspiracje. W niespełna godzinę wyeliminowali Francesco Maestrellego oraz Samuela Vincenta Ruggerego.
Awans w czwartek kosztował jeszcze mniej energii, ale nie jest to ani zasługa, ani wina Polaków. Mecz z Gonzalo Bueno i Alvaro Guillenem Mezą został odwołany z powodu wycofania się tenisistów z Ameryki Południowej. Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski awansowali do półfinału bez kropli potu pozostawionej na korcie.
Tym samym w grze o tytuł pozostają cztery deble. W drabince pozostają Matheus Pucinelli de Almeida i Joao Lucas Reis da Silva, Marcelo Demoliner i Guillermo Duran. I tylko Polacy nie znają jeszcze przeciwników w półfinale. Będą nimi albo Yanaki Milew i Petr Nesterow albo Luca Giacomini i Lorenzo Sciahbasi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia