W przeddzień turnieju olimpijskiego w finale turnieju WTA 250 w Pradze spotkały się dwie Polki. To pierwsza taka sytuacja w głównym cyklu WTA. Ostatecznie mecz był jednostronny, a po nieco ponad godzinie Magda Linette pokonała Magdalenę Fręch 6:2, 6:1 (więcej o spotkaniu przeczytasz TUTAJ).
Tym samym Linette zgarnęła swój kolejny tytuł rangi WTA, a jej piątkowa rywalka wciąż czeka na premierowy triumf. "32-latka w finale zdominowała Magdalenę Fręch i pokonała ją 6:2, 6:1. Tylko początek meczu mógł zwiastować wyrównaną grę. Trzeci tytuł Linette, pierwszy finał Fręch w karierze i wielkie brawa dla obu pań" - napisał dziennikarz WP SportoweFakty Seweryn Czernek.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
"Koncert Magdy Linette w polskim finale w Pradze (...) Brawa dla obu Polek za cały turniej. Magdy są już pewne zakończenia tego sezonu w Top 100. Trzy Polki w tym gronie to fajna sprawa" - zauważył Rafał Smoliński z WP SportoweFakty.
Linette odniosła trzeci turniejowy triumf, ale dość długo musiała na niego czekać. "Dla Linette to pierwszy tytuł od lutego 2020 roku, która dziś grała jak w transie. Wszystko jej wychodziło" - napisał Dawid Żbik z Eurosportu.
"Spektakularne zwycięstwo" - ocenił finał Adam Romer z "Tenisklub".
"Linette dzisiaj jak w transie. Gratulacje Fręch za cały turniej. Powodzenia dziewczyny w Paryżu" - napisał były tenisista, a obecnie ekspert Dawid Celt.
Zarówno Linette, jak i Fręch udadzą się teraz do Paryża, gdzie zagrają w olimpijskim turnieju. Mecze I rundy z ich udziałem zaplanowano na najbliższą niedzielę (więcej TUTAJ).