26 
Wszyscy byli przekonani, że na igrzyskach olimpijskich 2024 Iga Świątek zdobędzie medal. Gdy z imprezy wycofały się jej główne rywalki, taki jak Białorusinka Aryna Sabalenka czy Kazaszka Aryna Rybakina, stawiano ją jako pewnego triumfatora tenisowego turnieju singla.
Ostatecznie jednak nie udało jej się zdobyć złotego medalu, ponieważ w półfinale sposób na nią znalazła Chinka Qinwen Zheng. Siódma tenisistka światowego rankingu WTA sprawiła niespodziankę zwyciężając 6:2, 7:5.
Wówczas Polce pozostała rywalizacja o brązowy medal. Spotkanie ze Słowaczką Anną Karoliną Schmiedlovą okazało się być jednostronne. Nasza tenisistka potrzebowała godziny, by zwyciężyć 6:2, 6:1.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Świątek nie chciała rozmawiać z mediami. "Bardzo emocjonalnie podchodzi do porażek"
Po zakończonych spotkaniu radość Świątek była umiarkowana, bo celowała w złoto. Jednak po tym, jak usiadła na ławce pojawiły się u niej łzy.
Z jednej strony mogła być to reakcja na to, że ostatecznie nie zdobyła upragnionego celu, zwłaszcza patrząc na jej łzy po porażce w półfinale. Z drugiej niewykluczone, iż było to związane z ogromnym osiągnięciem, jakim jest zdobycie jakiegokolwiek medalu olimpijskiego.
Liderka światowego rankingu WTA poprawiła tym samym bilans reprezentacji Polski w klasyfikacji medalowej. Teraz mamy na swoim koncie łącznie cztery krążki, jeden srebrny, a pozostałe trzy brązowe.
Przeczytaj także:
Od łez rozpaczy do radości. Świątek ma medal!
Rozwiń odpowiedzi (1) 
