Dla Huberta Hurkacza turniej w Montrealu był pierwszym od czasu pechowego Wimbledonu. W Londynie reprezentant Polski doznał kontuzji, która wyeliminowała go z igrzysk olimpijskich 2024. Przez uraz nie tylko nie było Huberta Hurkacza w singlu, ale również w deblu z Janem Zielińskim i w mikście z Igą Świątek.
W Montrealu skończyło się na dwóch zwycięstwach Huberta Hurkacza. Polak eliminował Thanasiego Kokkinakisa i Arthura Rinderknecha. Zatrzymał się na trzeciej przeszkodzie, którą w ćwierćfinale stanowił Alexei Popyrin. Hubert Hurkacz poniósł porażkę, choć był mocniejszy od przeciwnika w pierwszym secie. Druga i trzecia partia należały do tenisisty z Australii.
Alexei Popyrin potrafił odwrócić wynik, a jego gra wyglądała lepiej, im dłużej trwała konfrontacja. Ostatecznie to on wszedł do półfinału, a po wygraniu ostatniej piłki, uciął sobie pogawędkę z Hubertem Hurkaczem. Prawdopodobnie dotyczyła ona sytuacji, w której Polak domagał się przerwania meczu, ale przelotny deszcz nie przekonał do tego sędziego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Jedno z zagrań Alexeia Popyrina sprawiło, że piłka ledwo co zahaczyła o linię boczną na korcie. W krótkiej akcji inicjatywa wydawała się być po stronie serwującego Huberta Hurkacza, ale nie wykorzystał on dwóch szans na zakończenie akcji. Australijczyk dopadł do piłki i oburęcznym bekhendem wymierzył karę Polakowi. Głośna reakcja publiczności była w pełni zrozumiała.
Zobacz efektowną akcję w meczu Huberta Hurkacza z Alexeiem Popyrinem:
Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia