Iga Świątek tournée za oceanem rozpoczęła od udziału w turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Liderka rankingu WTA dotarła tam do półfinału, gdzie po raz pierwszy w tym roku musiała uznać wyższość świetnie dysponowanej Aryny Sabalenki. Białorusinka sięgnęła później po tytuł, a nasza tenisistka dała sygnał, że jest gotowa na decydującą część sezonu.
Między innymi na ostatni turniej wielkoszlemowy, czyli US Open. 23-latka, czyli triumfatorka tej imprezy sprzed dwóch lat, została oczywiście rozstawiona z "jedynką". Los sprawił, że w meczu otwarcia trafiła na kwalifikantkę. Okazała się nią szczęśliwa przegrana eliminacji Kamilla Rachimowa, z którą wcześniej Polka nie miała okazji się zmierzyć.
Świątek zanotowała znakomity początek walki o drugą rundę, całkowicie dominując rywalkę. Już w pierwszym gemie popisała się szybkim przełamaniem, a po chwili dołożyła perfekcyjną postawę przy własnym podaniu. Na tym się nie zatrzymała, bowiem również dwa kolejne gemy pewnie padły jej łupem. Tym samym mistrzyni z 2022 roku odskoczyła na 4:0, oddając po drodze rywalce tylko trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski jak za dawnych lat. "Jako rezerwowy emeryt dałem radę"
Dopiero w piątym gemie tenisistka z Rosji przerwała serię faworytki i po raz pierwszy utrzymała podanie. Po chwili zdołała nawet odrobić stratę jednego przełamania, by po kolejnym obronionym serwisie zbliżyć się do Polki na jednego gema.
Rachimowa nie doprowadziła jednak do remisu, a wygrany gem serwisowy dał turniejowej "jedynce" prowadzenie 5:3. Choć po chwili Świątek wypracowała piłkę setową przy podaniu rywalki, nie zdołała jej wykorzystać. Polka po chwili dopięła jednak swego, utrzymała serwis bez straty punktu i mogła cieszyć się ze zwycięstwa 6:4.
Otwarcie drugiego seta upłynęło pod znakiem utrzymanych podań. Choć w drugim gemie Rosjanka miała szansę na przełamanie, nie zdołała jej wykorzystać. Takich problemów nie miała po chwili Świątek, która po późniejszym utrzymaniu podania odskoczyła na 3:1.
Liderka rankingu WTA w późniejszym czasie pilnowała wypracowanej przewagi, a rywalka nie była w stanie wypracować choćby jednego break pointa. To sprawiało, że z każdym kolejnym gemem nasza tenisistka przybliżała się do końcowego triumfu.
Rosjanka nie miała jednak zamiaru szybko żegnać się z turniejem i od stanu 5:3 dla Polki wygrała trzy kolejne gemy. Odrobiła tym samym stratę przełamania i po raz pierwszy w tym meczu wyszła na prowadzenie. Świątek, która w jedenastym gemie mogła ponownie odebrać rywalce podanie, po chwili obroniła serwis, doprowadzając do tie-breaka.
W nim jako pierwsza małe przełamanie zanotowała Rachimowa, która dzięki temu odskoczyła na 4-2. Rosjanka po chwili miała trzy piłki setowe, co stawiało Polkę w trudnej sytuacji. Świątek popisała się jednak 5-punktową serią, wykorzystała pierwszą piłkę meczową i zameldowała się w drugiej rundzie US Open. Tam zmierzy się z Japonką Eną Shibaharą, która po trzysetowym boju pokonała Darię Saville.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 75 mln dolarów
wtorek, 27 sierpnia
I runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Kamilla Rachimowa (LL) 6:4, 7:6(6)
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
Polak i Tajwanka wygrali razem dwa tytuły. Teraz zagrają w US Open
Świat zachwycony rywalką Polki. "Nieźle jak na uczennicę liceum"