Ostatni turniej wielkoszlemowy sezonu, czyli US Open, powoli nabiera rozpędu. Z rywalizacją na nowojorskich kortach już na początkowych etapach pożegnały się zawodniczki, które w przeszłości osiągały świetne wyniki. Mowa przede wszystkim o mistrzyniach Emmie Raducanu i Biance Andreescu.
W czwartek dołączyła do nich Karolina Pliskova. Finalistka z 2016 roku w drugiej rundzie trafiła na Jasmine Paolini, czyli pogromczynię wspomnianej Kanadyjki. Była liderka rankingu WTA nie przegrała jednak z Włoszką z polskimi korzeniami, ale z fatalną kontuzją.
Walkę o kolejną rundę rozpoczął gem serwisowy światowej "piątki". Dramat Czeszki miał miejsce już w trzeciej akcji. Pliskova po returnie i odegraniu rywalki chciała ruszyć w stronę piłki, aby utrzymać ją w grze. Niestety niefortunnie ustawiła lewą nogę, po czym udała się w stronę ławki, wyraźnie utykając i szybko poprosiła o przerwę medyczną.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!
Była liderka rankingu WTA od razu zdjęła buta, aby przyjrzeć się stopie. Już w tym momencie miała świadomość, że jej udział w US Open dobiegł końca. Załamana Czeszka nie potrafiła się pogodzić z tą sytuacją, ale finalnie musiała zrezygnować z dalszej gry. Tym samym jej mecz z Paolini zakończył się zaledwie po minucie i trzech rozegranych piłkach.
Emocje związane z dramatem rywalki udzieliły się również Włoszce, która z pewnością nie w taki sposób chciała zameldować się w trzeciej rundzie. Tam turniejowa "piątka" zmierzy się z grającą z numerem 30. Julią Putincewą, która po sensacyjnym wycofaniu się Jelena Rybakina została jedyną Kazaszką w głównej drabince.
Zobacz także:
US Open: potężna sensacja. Trzy sety i wielki faworyt jedzie do domu
Karoliny czarowały w nocy. Muchova zakończyła występ Osaki